Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-11-2008, 15:00   #102
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Kloss, Hans Kloss

Patrzył za odchodzącymi, zgrzytając zębami. Gdy trzeba było, to byli kompletnie bezużyteczni, teraz zaś robili za wszechwiedzących bohaterów. Chuj z nimi, Axel nie miał zamiaru zostawić im negocjacji z Lichtenschweigerem, nie po tym wszystkim. Pijak i ćpun, idealnie. Wynegocjują czego sami potrzebują i tyle z tego będzie. Zresztą dobrze, ze Buchta nie wlazł w zasięg jego ramienia, bo miał ochotę trzasnąć go w ten pysk. Zresztą, nieważne. Tanja wstała nagle z łóżka, a jako, że miała na sobie niezwykle niewiele, znaczy nic, to haker zmienił tok myślenia o minimum 180 stopni. Była ładna. To musiał przyznać i przyznawał nieznacznym uśmiechem, z którym ją obserwował. Zresztą on sam nie był zbytnio zakryty. Sam nie wiedział, czy to specjalnie nie zakrył się zbyt dobrze kocami, które poruszyła wstająca Tanja. Nie miał się czego wstydzić, chociaż nigdy też nie aspirował do sylwetki atlety. Był hakerem, kimś siedzącym przy biurku, ale regularne ćwiczenia pozbawiły go tłuszczyku i sflaczałych mięśni, które teraz były ukształtowane w miarę ładnie. Typem mięśniaka nie był jednak nigdy i doskonale o tym wiedział. Do modeli upodabniała go tylko niewielka ilość owłosienia, które widać było głównie na nogach, przedramionach i tam na dole, gdzie jego, nieco może większa niż przeciętność męskość wychynęła spod koca, unosząc się na sam widok nagiej Tanji, przesuwającej meble. No i na twarzy, nie golonej od czasu Neoberlina. To akurat musiał zmienić, ale nie teraz. Zwłaszcza, że kobieta już wróciła do łóżka, przytulając się do jego ciała.

Zebrało się jej na rozmowy, na które obejmujący jej gładkie ciało Axel niezbyt miał ochotę. Odpowiadał więc raczej zdawkowo, nie dążąc do rozwijania wątków. Na to będzie jeszcze czas. Pocałował ją tylko na koniec, mrucząc sennie.
-Nie bój się, maleńka. Niech sobie gadają co chcą, adresu do spotkania z Lichtenschweigerem im nie dałem, a nawet jak mają to i tak tam pójdę. W ostatnich dniach za dużo razy robiono ze mnie idiotę.
Wtulił się i zasnął, chociaż nie bez problemu. Ciekawe czy Tanja wiedziała jak przyjemny jest jej zapach?

***

Wstał niewiele później niż fizyczka, gramoląc się niezdarnie z łóżka. Jego ubranie już nie pachniało zbyt świeżo, ale w tym zasyfionym mieście nie mogło być inaczej. Umył się i ubrał. Ogolił na gładko, pierwszy raz od kilku dni. Od razu poczuł się lepiej, chociaż radością nie tryskał. Zresztą co tu się dziwić? Odnalazł najpierw Yseult, również co dopiero wstała, chociaż makijaż chyba zdążyła już poprawić. Wskazał na Selenę.

-Zobacz, czy możesz się coś dowiedzieć z jej stanu. Krew, czy co tam, nie znam się na tym. Może ma jakieś zaburzenia, które będziemy mogli chociaż lekko poprawić, inaczej zwariujemy. Jadę na północ Frankfurt, Buchta dał mi klucze do nowej meliny. Sprawdzimy co tam jest i wrócimy. Aha, powiedz chłopakom by mieli oko na siostry i nie wypuszczali ich ze szpitala. W razie czego wiesz jak się kontaktować.

Mówiąc o chłopakach miał na myśli partyzantów. Ten pijak i Saint pewnie tu nawet nie wrócą za szybko. Ciekawe czego pojechali szukać. Irrlichta? Ale na chuj? Czemu ich przybycie tak ożywiło tego Lange? To było dziwne, ale Axel wolał się nie wgłębiać. I tak miał burdel w głowie, a jego jedyna ostoja mazała właśnie cegłą po ścianie nazwę hosta, którą jej podał. Teraz każdy, nie tylko Konrad, będzie mógł się z nimi skontaktować, aczkolwiek była to bezpieczna komunikacja. O ile nikt nic nie wygada, toteż zahasłował do terminala w laptopie. Ostrożności nigdy nie za wiele, tego to chyba Fixxxer go nauczył. Boty wychwytujące dał we wszystkich łatwo dostępnych sieciach, kto będzie go szukał, to na pewno znajdzie. Poszedł jeszcze do piwnic, by chociaż zerknąć co z jeńcem. Nie chciał nawet do niego wchodzić, ale ciekawiły go metody Sainta. Warto wiedzieć, z jakimi świrami się współpracuje.

Gdy wszedł z powrotem na górę, Tanja kreśliła ostatni ze swoich napisów. Objął ją w pasie, przytulając się. Stawał się romantykiem? Czy to faktycznie była tylko chwilowa ucieczka od podłego świata? Odgarnął jej włosy i pocałował w szyję.
-Udamy się na samotną wycieczkę? Sprawdziłbym to nowe miejsce. A chwila samotności również nam dobrze zrobi.
-Pojedźmy. Choć nie liczyłabym na tę samotność za bardzo.

Heintz pokiwał głową, zgadzając się z nią. Ciężko było o samotność w tym porąbanym miejscu. Miał wrażenie, że za chwilę nawet z nieba ktoś będzie przylatywał, tylko po to by obwieścić złe wieści lub po prostu powkurwiać.
-Załóżmy lepiej te kombinezony. Nie wyglądasz w nich tak seksownie jak w lekarskim fartuchu, ale cholerstwa dają mi jakieś poczucie bezpieczeństwa.
Już w OHU, z mapą, laptopem i bronią na tylnym siedzeniu, wsiedli do jeepa, a Axel zapalił silnik. Ciekawe, czy w razie czego można było tu gdzieś zdobyć benzynę? Miał nadzieję, że chociaż samochód będzie można gdzieś tam schować, niewielu ludzi je tu miało i rzucały się w oczy. Ale na drugi koniec miasta na piechotę nie miał ochoty iść. Spojrzał jeszcze raz na mapę i ruszył, uśmiechając się jeszcze do Tanji.
 
Sekal jest offline