Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2008, 00:22   #12
Ewela
 
Reputacja: 1 Ewela nie jest za bardzo znany
- Masz oranżadkę? Ja oczywiście też chętnie się napiję, ale chyba wolę tę o smaku słońca- westchnęła Ewela, rozglądając się po domu.- Adrianku, masz piękną... Hm... rezydencję, urządzoną ze smakiem i zarazem bardzo funkcjonalnie. Chyba już wiem do kogo zwrócę się o pomoc w przyszłości.
Gdy już później wszyscy obejrzeli każdą część domu, zajrzeli w każdy kąt, weszli raz na górę, żeby potem jeszcze kilka razy zejść na dół, chwaląc przy tym pracę Kasi, w końcu usiedli, by odpocząć i porozmawiać w spokoju o ich dotychczasowym życiu, a także planach na przyszłość. Ewela najpierw postanowiła zamienić kilka słów z Kasią.
- Kasiu słuchaj, widziałam Twoja minę po tym, jak powiedziałam ci o domku w Dywitach. W sumie rozumiem... Ale to było tak dawno. Nawet jeśli go spotkasz, to nic ci nie może zrobić, oboje jesteście dorośli... Ja na początku również byłam sceptyczna, jeżeli chodzi o to miejsce. Kiedy byłam jeszcze bardzo młodziutka miałam wiele wspólnego z tamtą miejscowością, a ściślej się wyrażając z człowiekiem, który mieszkał kilka kilometrów od Dywit. Mówiłam ci kiedyś. Tak więc, chcąc nie chcąc, można by sądzić, że mam wiele obaw i niemiłych skojarzeń związanych z Dywitami. Ale przecież trzeba się zdystansować do błędów wczesnej młodości, trzeba sprawić by chociaż w jakiejś części przerodziły się w zabawne wspomnienia, no bo przecież nie wszystko było złe... A poza tym to, czy my na pewno kiedyś tam zamieszkamy nadal pozostaję pod wielkim znakiem zapytania.
Kasia chyba trochę się uspokoiła, ale nadal pogrążona była we własnych myślach.
Salon, w którym w końcu wszystkich zgromadził Adrian, był jasny dzięki wielkim oknom, zajmującym niemal całą ścianę. Długie firanki i zasłony łagodziły nieco, jeszcze o dziwo mocne październikowe słońce i nadawały całemu pomieszczeniu spokój i błogość. Kanapa, na której siedzieli goście była tak miękka i wygodna, że Ewela omal nie zasnęła. Poza tym stało tu jeszcze kilka mebli, ale dłuższą uwagę dziewczyny przykuł tylko jeden- stary sekretarzyk z mnóstwem tajemniczych przegródek i szuflad.
- Bardzo miło tu u ciebie. Wydaje mi się, że będziemy częstymi gośćmi w twoim domu- powiedziała Ewelina, sącząc oranżadkę.- Ale teraz może nam opowiesz, jakim cudem dostałeś pracę właśnie u nas.
 
Ewela jest offline