- Hmm nie wiedziałem że podjęcie się misji przez Cyganów wiąże się z pracą. Z tego co zrozumiałem Założyciel zobowiązał się pomóc w naszej wyprawie. Poza tym powinniśmy sporo obgadać a praca każdego z członków drużyny wyklucza tą możliwość. - Luca próbował negocjować jednak szybko zorientowawszy się z miny Azy że nic nie ugra postanowił zmienić taktykę.
- Jednakże żeby nie było że jestem darmozjadem pomogę przy organizowaniu obozowiska i rozpinaniu namiotu przed występami. Signiorina to że pochodze z Vodacce nie znaczy że praca fizyczna jest mi obca i nie będę jej unikał skoro to zapewni mi wikt i opierunek na czas podróży... - wiedział że nie ugrał nic a ona dostała co chciała. Osoby biorące udział w wyprawie przyjęły wszystko za pewnik i bez jakiegokolwiek planu ruszały na pewną śmierć. Ich wybór, widocznie powodzenie misji nie należało do najważniejszych. Przestało go to obchodzić - sam niczego nie zdziała więc po co się narażać... |