Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2008, 22:09   #17
Keyci
 
Keyci's Avatar
 
Reputacja: 1 Keyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znany
Słowa Mateusza odzwierciedlały to, o czym sama myślała. Adrian był na tyle kochany, że ich nie wypraszał, ale widać po Nim było, że jest bardzo zmęczony. Gdy telefon aktora zadzwonił, Adrian wyjął go z torebki, odebrał i po krótkiej rozmowie zaniósł go Eweli, a potem poszedł do łazienki, odstawiła na chwilę butelkę i oparła się wygodnie o oparcie kanapy. Też była zmęczona. Przygotowania do Jego powrotu, natłok pracy... Nie pamięta kiedy ostatnio przespała całą noc. Dwie,trzy godziny snu to było dla niej jednak za mało. Jednak praca, a raczej jej rezultaty zawsze przynosiły jej satysfakcje. Lubiła to co robi i z tego czerpała radość. Pochyliła się w stronę stolika i wzięła w dłoń butelkę. W tym momencie do pokoju weszła Ewela. Usiadła na kanapie, a z Jej dłoni wypadła komórka. Wyglądała okropnie: blada, rozdygotana, łzy cisnęły Jej się do oczu. W tym momencie do salonu wszedł Adrianek. Od razu podbiegł i przytulił Ewelę. Keyti również do Niej podbiegła i usiadła obok ściskając Jej dłoń.
-Ej, co się stało? No powiedz... - w jej głosie słychać było prośbę i zaniepokojenie.
Przeraziła się. Myszor dzwoni po dłuższym czasie, a Ewela płacze. I bynajmniej nie są to łzy szczęścia. Co się mogło stać? Mam nadzieję, że nic Mu nie jest... Boże... myślała.
 
__________________
..::Fushigi Gin Hikari::..

Ostatnio edytowane przez Keyci : 11-11-2008 o 10:36.
Keyci jest offline