Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-11-2008, 00:02   #89
Vincent
 
Vincent's Avatar
 
Reputacja: 1 Vincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodze
- Kto tam? – zapytał Chris intruza, który wyciągnął go z łóżka.
- To ja, Kaśka. Kamil chce z tobą mówić. Raczej szybciej niż później. Raczej teraz niż kiedy indziej.
- Jest u siebie? Powiedz mu, że zaraz będę. – odpowiedział i zaczął w pośpiechu wybierać swoje ciuchy z tych porozrzucanych na podłodze. Znalazł tam też coś, czego się nie spodziewał. Liść. Niebieski. Taki, jak z jego snu, co było jasnym znakiem, że to nie był zwykły sen. Z resztą Krzysiek pojął to już wcześniej. Idąc na spotkanie z Kamilem wciąż słyszał słowa małego chłopca. Syna Joli. „Bo cię tam nie było. Bo cię to nie obchodziło”.

- Usiądź, nalej coś sobie. Kasia zaraz przyprowadzi panią Jolę. – powiedział Kamil, spokojny i opanowany jak zawsze. Mimo wcześniejszego sporu z Arlettą był chyba bardziej rozluźniony niż jego podopieczny.
- Chętnie. – odpowiedział wyciągając z barku wódkę i dwa kieliszki, po czym napełnił je i podał jeden Kamilowi. Nawet przez myśl mu nie przeszło, że mógłby odmówić więc naturalnie nie zapytał, czy Kamil się z nim napije. Z resztą obaj mieli co najmniej po kilka powodów żeby sobie łyknąć.
- Chcę, żebyś wiedział, że to, co się wydarzyło, i ambicje mojej córki, nie ma żadnego wpływu na moją decyzję. Wybrałem ciebie i Jolę. Ufam wam. Jesteście mi potrzebni. Obydwoje.

Chris zamyślił się przez chwilę. Włożył rękę do kieszeni aby sprawdzić, czy nadal jest tam liść który znalazł kilka minut temu.
- Wiesz, w sumie to zmieniłem zdanie. Myślałem o tym trochę i może faktycznie masz rację. Wezmę w tym udział.
 

Ostatnio edytowane przez Vincent : 11-11-2008 o 00:05.
Vincent jest offline