Gdy Snorii i Rufus zbliżali się już do wyjścia, drzwi pod wpływem silnego kopnięcia stanęły otworem i w progu zobaczyliście szarą postać z czymś na plecach. Dwoje podróżników złapało za miecze. Dziwna osoba okazała się być piękną, młodą kobietą odzianą w niedźwiedzią skórę a na plecach trzymała martwego dzika. Ludność w barze patrzała na nią z zadowoleniem, uśmiechając się. Barman przeprosił rozmówców i podszedł do kobiety biorąc od niej zwierzę. - Mamy kolacje! Za godzinę powinien być gotów! Zakrzyknął z radością karczmarz i ruszył do kuchni.
__________________ pomiędzy niebem a piekłem jest królestwo pana... czyli moje... |