Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-11-2008, 20:57   #104
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Kloss, Hans Kloss

Patrzył na Ys, jakby mu bajkę o smokach opowiadała. Pogubił się już na początku, a im dłużej mówiła tym bardziej miał tego dosyć. Jak dla niego to nic by się nie stało, gdyby Selene wlazła do jakiejś dziury i już z niej nie wylazła, zamiast przysparzać im kolejnych kłopotów. Nie powiedział tego co prawda na głos, ale gdyby nie wiadomość od Fixxxera to obie dziewczyny odesłałby do Neoberlina. To nie było miejsce i towarzystwo dla nich. A cała reszta to był po prostu... kosmos. Nic więcej, totalny kosmos. Potrafił wyobrazić sobie gotowy program widząc jego kod, ale to co tu mu Ys opowiadała, to nie chciało pomieścić się w jego głowie. Na razie chciał tylko przenieść się gdzieś z tego szpitala. Przestał czuć się tu pewnie, nawet nie patrząc tylko na tą zmutowaną kobietę, której wsadził kulkę w nogę. Następnym razem wsadzi cały magazynek i to w głowę a następnie ją odetnie. Miał tego dość. Z ulgą usiadł w samochodzie, przez chwilę tylko siedząc i oddychając. Potem przekazał Tanji to, czego dowiedział się od Yseult.

Nie zwracał uwagi na spam. Cały był składowany na zewnętrznym serwerze, do którego się podpiął. Nie był mu w końcu potrzebny. Włączył filtr, który z miejsca kasował 90% wiadomości. Czekali na wiadomość tylko od jednej osoby, ale ta nie nadejdzie zbyt szybko, zresztą nawet na to nie liczył. On sam na miejscu Konrada uciekałby na zachód. Tylko czy ten chłopak kochał swoją siostrę? To była istotna kwestia. Axel czuł, że jeszcze pozna odpowiedź na to pytanie, ale nie teraz. Wszystko było na później, na kiedyś. Teraz tylko to co jest. Samochód i przedzieranie się przez Frankfurt. Na szczęście sam samochód nie był czymś niezwykle rzadkim i niespotykanym, była również stacja benzynowa. Przewidująco zatankował pod korek i wziął jeszcze trochę do kanistrów, które wieźli jeszcze z Neoberlina. Dzień targowy. Genialny żart. Ciekawe kto pierwszy to wymyślił i co sprzedawał. Bo rozglądając się z samochodu, Axel nie dostrzegał zbyt wielu normalnych towarów. Chociaż nie zdziwiłby się, gdyby co drugi oferował dragi, alkohol, dziwki czy broń. To by pasowało do tego chorego miasta.

W końcu wjechali na tereny pofabrykowe. Stare magazyny, fabryki i inne opuszczone budynki. Ludzie zniknęli, zniknęły nawet zwierzęta. Z jednej strony Heintz odczul ulgę, ale z drugiej... Czasem przerażały go aż tak opustoszałe miejsca.
-Zdaje się, że jesteśmy jedynymi lokatorami całej dzielnicy. Ale tu łatwiej nas śledzić.
Wciąż nie zapominał o Misztalskiej. Nie chciałby jej tu spotykać. Ale chyba nie była aż tak nadludzka, by śledzić ich samochód? Zwłaszcza, że miejscami Axel wciskał gaz do dechy. W końcu dojechali pod wskazane miejsce. Wysiadł, otworzył drzwi. Jak to w magazynach mieli również rampy, tu na szczęście można było wjechać, co też szybko zrobił. Dopiero potem zgasił silnik i dookoła zaległa prawie ogłuszająca cisza. Spojrzał na Tanję i uśmiechnął się.
-Robiłaś to kiedyś w samochodzie?
Mrugnął do niej i roześmiał się nagle. Dla niej. Wziął dziewczynę za rękę, dodając otuchy. Nie wiedział, czy bardziej sobie, czy jej. Zarzucił na ramię Mp5, laptopa schował do plecaka, zakładając sobie go na plecy. Nawet jak mieli oddalić się tylko kilka kroków, to nie zamierzał ryzykować. Otworzył drzwi wozu i wyszedł, stawiając stopy na czymś białym.
-Niezły sposób na chronienie kryjówki. Tylko po co chronić puste pomieszczenia w pustej dzielnicy?
Nie liczył, że otrzyma odpowiedź na swoje pytanie, ale i tak obeszli cały magazyn. I znaleźli tylko jedną interesującą rzecz.
-Piec?! Ten Buchta to świr. Sprawdźmy czy jest tu coś jeszcze. Potem pojedziemy bezpośrednio do Lichtenschweigera. Pojedziesz ze mną? Olać Sainta. Każdy tu walczy o swoje tylko.
Ukucnął przy wskaźniku, zastanawiając się chwilę nad wskazówkami. Szyfr? Kod? Przekręcał kolejne pokrętła. Naprzeciw całości, znaczy 35. Dalej 100, bo to całość. Albo na odwrót, ale najwyżej przekręci potem. 0 za brata, 70 naprzeciwko. Dalej 80, 90 i reszta, czyli 10. 35100070809010. Wyglądało trochę jak nr przedwojennego konta bankowego.
-Ciekawe czy coś się stanie?
Mieli w razie czego jeszcze trochę czasu, by w razie czego pozmieniać kolejność. W ogóle co to miało być? Sejf? Axel musiał przyznać, że był zaciekawiony.
 
Sekal jest offline