Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2008, 22:30   #20
Keyci
 
Keyci's Avatar
 
Reputacja: 1 Keyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znany
- Jasne, z chęcią z Tobą pójdę - odpowiedziała Eweli.

Po jakimś czasie opuścili dom Adrianka żegnając się z Nim najczulej jak się da. Mateusz odwiózł dziewczyny do domów. Keyti weszła do swojego piętrowego mieszkania w centrum miasta. Lubiła swoją samotnię. Sama wszystko urządzała. Był to jej pierwszy projekt. Niedługo znowu spotkanie z Ewelą... Trzeba się przygotować. No i spotkanie z Pieczarą Na samą myśl o chłopaku na jej twarzy zagościł uśmiech. Jak dawno Go nie widziała. Zawsze bawił ją fakt, że za każdym razem jak się spotkali, On przedstawiał jej się. Zawsze poznajemy się od początku. Podeszła do wielkiej szafy w swojej sypialni. Otworzyła duże, dębowe drzwi odsłaniając wnętrze mebla. Na wieszakach wisiały marynarki, sukienki i rożnego rodzaju wystawne komplety. Krótko mówiąc, nic co by się nadawało na koncert. Geez... Chyba zmienię pracę pomyślała zniesmaczona faktem, ze pierwszy raz nie ma co na siebie włożyć. Zamknęła szafę i usiadła na dużym, dwuosobowym łóżku, zaścielonym morelowym nakryciem. Oparła łokcie o kolana, a zaraz potem podbródek o dłonie. Westchnęła dosyć głośno i spojrzała na szafę a potem na dębową komódkę, stojącą obok niej. Powinnam mieć tam jakieś stare ciuchy... Tylko czy się zmieszczę? Geeez... Wstała i podeszła do komody jakby z wielką niechęcią. Otwierała po kolei szuflady i wyciągała z nich różne części garderoby i rzucała je na łóżko. Po przejrzeniu komody spojrzała na stos ciuchów. No to czas sie przebrać.

Przebieranie bibelotów trochę jej zajęło. Cieszyła się,ze mieszka w centrum. Wszędzie miała blisko. O 13.00 była gotowa. Krótka, czarna spódnica i bluzka wiązana na szyi. Do tego gustowne czarne szpilki i torebka w tymże samym kolorze. No to git! Teraz tylko który to miał być fryzjer....

Opuściła mieszkanie, kierując się w stronę ulubionego salonu fryzjerskiego Eweli. Na miejsce dotarła pół godziny przed umówioną godziną spotkania. Usiadła na ławeczce przed wejściem i oczekiwała przyjścia przyjaciółki. Ciekawe co Ewela wymyśliła? Może też zrobię coś z włosami? Hmmm... Trzeba się będzie nad tym zastanowić... pomyślała i uśmiechnęła się do siebie. Nagle w tłumie dostrzegła znajomą twarz. To był On. Wstrzymała oddech i wbiła wzrok w ziemię. Nie chciała z Nim teraz rozmawiać. Co nie znaczyło, że za Nim nie tęskniła. "Przyjaciele na zawsze, nic tego nie zmieni" - zawsze jej to powtarzał, a teraz? Cisza. Nie oddzwaniał, nie odzywał się. Ani do niej ani do ich wspólnego przyjaciela, Ryśka. Zatracił się w sobie. Zamknął. Jutro Go odwiedzę pomyślała. Jej kochany, wrażliwy Kudłacz. Czuła, ze cierpiał. Odkąd się tak na prawdę zaprzyjaźnili, sama od czasu do czasu odczuwała to co On. Niekiedy sama nie wiedziała, czy to co teraz czuje, czuje ona sama czy może też współodczuwa z Nim. Długo dręczyły ją pytania:"To ja mam problem,czy On?,Co się stało?,Czy to mi jest przykro, czy może ktoś zrobił przykrość Jemu?". Teraz czuła osamotnienie i bezradność. Wiedziała, ze musi się z Nim spotkać i w końcu przerwać to milczenie. Kędziorku... Co się z Tobą dzieje kochane Słoneczko? pytała samą siebie,jakby to miało w czymkolwiek jej pomóc. Czuła,że odszedł. Podniosła wzrok i rozejrzała się. Rzeczywiście zniknął. Bała się do Niego iść. Bała się, że znów nie otworzy drzwi, że znów będzie udawał, ze Go nie ma, lub że znów wyrzuci ją ze swojej posesji ze słowami:"Co tu robisz? Nie znam Cię. Spadaj, bo wezwę ochronę, a oni już Cię tak łagodnie nie potraktują". Strasznie ją to bolało. A jednak musiała się z Nim spotkać. Jej oczom ukazała się w oddali sylwetka Eweli. Wstała i pomachała w Jej stronę. Na jej twarzy znowu pojawił się uśmiech. Znowu udawał, ze wszystko jest w porządku i znów miała 10 wersji na wypadek, gdyby Ewela poczuła, że coś nie gra. Sprawa Kudłatego była jej osobistą sprawą. Nie będzie obarczała swoimi problemami Ewelę, która ma ich równie dużo i które są równie poważne.
 
__________________
..::Fushigi Gin Hikari::..
Keyci jest offline