- Kapitanie. Tutaj Noa. Czy coś się stało? Co to był za wybuch? U nas względny spokój, ale mam dziwne wrażenie, że dzieje się tutaj coś niedobrego.
Powyższe słowa nagle pojawiły się w komunikatorze brata kapitana Ragnaaka. Ale można się było tego spodziewać, w końcu nie są to normalne odgłosy w "mieście duchów". - bracie Noa podajcie dokładne swoje położenie. Jeśli jesteście blisko obiektu, który musiał tutaj najprawdopodobniej spaść udajcie się w jego stronę. Tylko ostrożnie. Jeśli cokolwiek zobaczycie meldujcie natychmiast.
Po czym zwrócił się do konsyliarza : - pospieszcie się z tymi badaniami bracie, ale oczywiście w pierwszej kolejności oczekuję na jakość wyników.
Spojrzał w stronę inkwizytora Ravanosa : - Na razie nie ruszamy się z tego miejsca dopóki nie dostane dokładnych danych ze zwiadu, a poza tym jest to dobre miejsce do obrony oraz ewentualnego przegrupowania się. Gruzy będą przeszkadzać naszym wrogom w schwytaniu nas. Gdyby oczywiście do czegoś takiego doszło, ale jak wiadomo czuwa nad nami sam Imperator i nie musimy się niczego obawiać.
Ostatnie zdanie mogli usłyszeć wszyscy ...
__________________ Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!! |