Taka sprawa:
Moja wyobraźnia podpowiada, że kareta/kryty powóz to coś w rodzaju dyliżansu (czyli to coś, czym jedziemy
), który z przyczyn zrozumiałych posiada płaską powierzchnię dachu, otoczoną relingiem, czy niską barierką (coby bagaże nie zlatywywały...
).
Proszę MG o potwierdzenie (bądź zaprzeczenie), ponieważ w przeciwnym przypadku (czyli brak relingu) Alex biedactwo mogłaby spaść (nie mam na myśli, że przytyje...
) z dachu i zrobić sobie krzywdę
.