Dziewczyna spokojnym wzrokiem patrzyła na cała sytuację. Choć nie podobała się jej odzywka punkowego buntownika, to styl w jakim to zrobił był zabawny. Aiden, Aiden... Eh... Cóż za głupia przemowa - pomyślała - Do czego miała niby prowadzić?
Spojrzała na obydwu facetów przenikliwym wzrokiem. Przeanalizowała ich i zdawać by się mogło, że poznała odpowiedzi na swoje pytanie.
Geiza nie ruszyła się nawet z miejsca i nie miała najmniejszej ochoty pchać się w głupawą kłótnię, która do niczego nie jest, w tym momencie potrzebna. Jedyny sposób w jaki odpowiedziała na całą tą sytuację to był ironiczny uśmiech. - Samotnik przemawiający do innych i zbuntowany, zarozumiały pancur. - skwitowała w duchu. Nieudolna próba zjednania przestraszonych ludzi. Kompletnie źle do tego podszedł ten cały Aiden. Cóż, może nie umiał inaczej. Westchnęła i ciągnęła dalej wywód w swojej głowie. I jakże łatwo słowami jeszcze bardziej nastraszyć ludzi. Zarówno jedna jak i druga postawa jest beznadziejna w tej sytuacji.
Rozejrzała się dookoła. Sama nie miała jednak zamiaru nic robić. Bała się przywiązać do którejkolwiek osoby, w dobie takich wydarzeń, a dowodzić nigdy nie lubiła. Jeśli sytuacja będzie pogarszać się, a inni zaczną panikować wtedy przejdzie do czynu, w końcu wszyscy chcą przeżyć.
__________________ "Promise me this
If I lose to myself
You won't mourn a day
And you'll move onto someone else." |