Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2008, 12:18   #27
Ewela
 
Reputacja: 1 Ewela nie jest za bardzo znany
- Co?! Ale właściwie dlaczego nie możesz zrobić nic z włosami? Wiesz, ja nie zamierzam całkowicie odmienić swojego wizerunku, ale myślę, że trochę czasu zajmie mi tkwienie grzecznie tu na tym fotelu- powiedziała zaskoczona Ewelinka, siedząca już z dużym białym ręcznikowym turbanem na głowie.- Poza tym, jeżeli masz teraz trochę czasu i okazję, to skorzystaj. Może zaszalejesz, hm? Tym bardziej, że jest ku temu okazja. Adrianek wrócił, idziemy na świetny koncert, potem pewnie gdzieś potańczyć itd. Proponowałabym ci duże loki... Albo raczej może delikatne fale.
- Tak, myślę, że eleganckie loki świetnie będą do pani pasować. Zresztą nie zostaną pani na stałe, tylko do... Pierwszego mycia. Więc jak, zdecyduje się pani?- zapytała rozentuzjazmowana, uczesana w wielki kok, ruda fryzjerka.
Ewela jej przytaknęła, kiwając niepewnie głową. Z radia popłynęła żywa muzyka, włączono kilka dodatkowych halogenowych lampek, które jeszcze bardziej rozświetliły jasne pomieszczenie. Wszyscy czekali na odpowiedź Kasi.

* * *

Niespełna dwie godziny później dziewczyny udały się do niewielkiej naleśnikarni o trochę dziwacznej nazwie „Herezja”, aby zjeść obiad. Herezja znajdowała się zaledwie parę kroków od Wysokiej Bramy. Nie trudno było do niej trafić.
Ewela i Keyti zajęły miejsca przy oknie. Ewelinka, patrząc na odbicie w szybie, podziwiała swoje błyszczące ułożone włosy, co jakiś czas gładząc lub rozczesując je palcami.
- Przydałoby się coś zamówić- szepnęła do Kasi.- Czy poczekamy na Adriana?
Po chwili z jej torebki rozbrzmiał dźwięk jej komórki, o której tym razem już nie omieszkała zapomnieć. Spojrzała na wyświetlacz, to był sms od Krystiana:
<Cześć Ewela, co tam u Ciebie? Co u Was? Jak Cichy, dojechał?>
Ewela nie tracąc czasu na zdawkowe odpisywanie na sms’a postanowiła oddzwonić. Powiedziała, że oczywiście, Adrian cały i zdrowy wrócił do Olsztyna, że widzieli już jego uroczy domek, że wieczorem wybierają się do Mołotowa. Wspomniała też o tym, że zaraz chyba zamówią przepyszne naleśniki z szynką, serem i pieczarkami, bo są w ich ulubionej naleśnikarni.
Tak... Herezja z pewnością była jedną z ulubionych restauracji Eweliny. Kojarzyła jej się z osiemnastymi urodzinami Kasi, wydarzeniem, na którym poznała Myszora. Lubiła wspominać ich pierwszą rozmowę, nieśmiałe spojrzenia i uśmiechy, czy to nieporadne jedzenie naleśników z lodami. Z rozczuleniem patrzyła na niezmienny wystrój lokalu, na jego kanarkowe ściany czy wielkie okna.
Gdy dziewczyny zaczęły niecierpliwić się z powodu przedłużającego się czekania na Adriana, Keyti podeszła do lady, aby złożyć zamówienie.
- Dla ciebie z szynką? Duży, tak? A z jakim sosem?
- Hm... Może być toffi. Albo nie, niech będzie wiśniowy- odpowiedziała Ewela wnikliwie przeglądając się karcie dań.
Keyti zmarszczyła brwi, cierpliwie czekając aż Ewelinka przestanie żartować i zmieni odpowiedź. Tylko, że... Innej odpowiedzi się nie doczekała...
 
Ewela jest offline