Varg , opuścił swój karabin , spojrzał na wchodzącego do świątyni Marka. Mężczyzna wygłosił nieco głupawy żart.
Uśmiechnął się i odpowiedział nowoprzybyłemu. -Witaj , Marek.
Klara w tym czasie rozwiązywała konflikt między Aidenem a żołnierzem - Jak wygląda sytuacja na zewnątrz? Jak dużo tych demońskich kurew tam się plącze? Czy w okolicy widziałeś jakieś posiłki , oddziały ONZ? Czy jest tam ktoś żywy?
Klara przeszła między nimi , a Aiden , nie słysząc pytań Varga przywitał się z Markiem. - Mamy zamiar wyjść na zewnątrz , po to aby zdobyć choć trochę pożywienia , i używek dla Piotrka. Widziałem twój karabin. Mógłbyś nam pomóc. |