Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2008, 21:18   #24
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Matka patrzyła na Marka przerażonym wzrokiem. Wraz z jego mówieniem jej ręcę drżały coraz mocniej, aż w końcu nie wytrzymała. Z jej gardła wyrwał się stłumiony szloch. W oczach zaszkliły się łzy. Zakryła usta ręką, by nie zwrocić uwagi modlącego się dziecka. Gdy znowu spojrzala na ciebie w jej oczach paliła się nienawiść, ale także przekonanie o racji twoich słów. Z trudem wydobyla z gardła szept:
- Moj mąż został ugryziony przez mojego brata w samochodzi, kiedy uciekaliśmy z miasta. Nie wiedziałam, że on także bedzie mógł się zamienić. Myślałam, że po prostu choruje. Jak spotkałam Klarę, to mialam nawet nadzieje, że go uleczy. Widzę jednak że to byla tylko ułuda. Wiem, że trzeba zrobić to co trzeba, ale proszę. Nie rób tego na oczach mojej malutkiej Olusi. Ona ma tylko 8 lat. Nie powinna dożyć takich czasów. Naprawde nie ma żadnej nadziei? - zapytała na koniec mając jeszcze płomyczek nadziei.
Tak nadzieja. To co trzyma jeszcze ludzi przy życiu i nadaje im prawdziwe człowieczeństwo. Jednak czasami nawet ona wygasa. Co wtedy utrzyma nas przy życiu? Ci ludzie mieli się o tym przekonać.

Varg

Wyszedłeś z kościoła. Drzwi zamknęły się za tobą powoli. Uslyszałes jak zakładają belkę na miejsce. Gdyby trzeba było wrocić szybko, nie zdążyłbyś. Przed tobą była biała ściana z malymi oknami o kolorowych szybach. Według tego co mówił ksiądz to w tym domu kiedyś odprawiano msze. Był on znacznie mniejszy niż kościół. Była tam też plebania. Bez wachania ruszyłeś w prawo, w kierunku prowizorycznego "parkingu" i nadbudóki z drewnem. Śnieg chrzęścił pod twoimi nogami, a oddech zamieniał się w parę. Gdy budynek po twojej lewej skończył się, ujrzałeś w oddali po lewej stronie zniszczoną bramę i dom proboszcza obok niej. Wszedzie było cicho.
Obszedłeś kościół dookoła i poszedłeś nad rzeczkę. Wszedzie panowała cisza i spokój. Nigdzie nie było widać demona albo zombiaka.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline