Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2008, 15:29   #30
Szaine
 
Szaine's Avatar
 
Reputacja: 1 Szaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputację
Klara pomogła Markowi, wiedziała, że robią to w słusznej sprawie, ale nie było jej dobrze w takiej roli. Jedynym dobrym aspektem było to iż mężczyzna wziął na siebie wiele odpowiedzialności.

Marek wręczył dziewczynie pistolet. Spojrzała na niego ze zdziwieniem. Słuchała jak tłumaczył obsługiwanie tego przedmiotu, ale Klara nie miała ochoty dłużej go trzymać i odłożyła go na bok, lufą z dala od niej. Nie lubiła broni, bała się jej. Nie chciała jej używać i nie będzie tego robić.
- Wybacz mi, ale ja nie mam zamiaru strzelać do kogokolwiek. Rozumiem, powinnam umieć bronić się, ale po prostu nie chcę. Za bardzo się tego boję. - powiedziała do Marka spokojnym cichym tonem głosu.

Gdy Marek był zajęty, nieprzyjemną rozmową z konającym policjantem, której ów rozmowa nie podobała się patrzyła twardym spojrzeniem na chłopaka, który pastwił się nad osobą, która zaraz umrze. Do jasnej cholery - pomyślała - przecież każdy chce żyć i nie zrozumie, gdy się do niego powie musisz umrzeć. Szczególnie, gdy ma się dla czego żyć. Posmutniała... Miała ochotę zdzielić Marka po głowie za jego słowa, ale powstrzymała się bez problemu. Westchnęła ciężko.

-Wstawaj kurwa! Ręce na widoku, wychodzimy! Klara otwórz drzwi a potem je dokładnie zamknij. Zrozumiem jak mnie potem nie wpuścisz, ale teraz zrób to.

Dziewczyna spojrzała na niego.
- Rozkazywać to mi nie będziesz. Może i jesteśmy na polu bitwy, ale nie ma zagrożenia. Dlatego twe słowa wcale do mnie nie przemówiły.
Powiedziała tonem ironicznym lecz spokojnym. Podeszła do drzwi i położyła rękę spokojnie na belce, która je zamykała.

Marek wziął oddech i chwilę milczał, uspokajał się. Po kilku sekundach odpowiedział spokojnym, pojednawczym tonem:
- Proszę odtwórz drzwi, zaraz może być zagrożenie i to wcale nie jest groźba. Nie wiem kiedy się wirus uaktywni. Proszę odtwórz drzwi.

Klara otworzyła drzwi, a gdy to robiła powiedziała:
- Musisz być spokojniejszy, bo nerwy do niczego dobrego nie prowadzą.

Przepuściła ich przodem. Zaryglowała drzwi, ale nie odchodziła od nich, żeby móc jak najszybciej je otworzyć w razie potrzeby.
 
__________________
"Promise me this
If I lose to myself
You won't mourn a day
And you'll move onto someone else."
Szaine jest offline