Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2008, 11:06   #28
Geralt z Rivii
 
Reputacja: 1 Geralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumnyGeralt z Rivii ma z czego być dumny
Gdy Adrian doszedł do fryzjera, dziewczyn tam już nie było. -Nie no, świetnie. Ja zawsze mam szczęście-westchnął cicho. -Gdzie one mogą być... Do koncertu jest jakaś godzina jeszcze, więc... No nic, nie będę ich szukał, spotkamy się przed koncertem. A teraz idę coś zjeść do Reddys'a-zakończył swoje rozmyślania. Reddys znajdował się w okolicach Wysokiej Bramy. Była to restauracja stylizowana na grecką z przepysznym gyrosem. Adrian uwielbiał tam jeść, bo porcja, jakie tam podawali były wystarczająco duże, by zaspokoić nawet aktorowy głód. Szedł więc powoli, mijając znane kamieniczki, sklepy, aż doszedł do Wysokiej Bramy. Skręcił w lewo i wszedł do restauracji.

Tymczasem dziewczyny jadły już swoje naleśniki. Roztargniona Ewelina nawet nie poczuła pewnej dysharmonii pomiędzy słonością naleśnika i słodkością sosu. Kasia zerkała co chwila na nią, jakby czekając na moment spostrzeżenia przez przyjaciółkę, że sos zbytnio nie pasuje do naleśnika. Już miała otworzyć usta, gdy do Herezji wszedł Marcin. Nawet nie patrząc na dziewczyny, podszedł do kasy i złożył zamówienie.

Adrian zamówił to, co zwykle. Gyros z kurczaka, duży. Do picia cola. Czekając na zamówienie rozmyślał o swoim życiu. O osobach, które go otaczają. O miłości. O przyszłej pracy. Przez jego głowę przebiegało milion myśli. Aktor trwał w tym otępieniu, patrząc przez okno na olsztyńskie uliczki, gdy z głośnika restauracyjnego radia popłynęła jedna z jego ulubionych piosenek. "Wehikuł czasu" Dżemu. Chłopak nieco się zdziwił, bo nie przypuszczał, ze w greckiej restauracji leci polska i to niezbyt popularna muzyka. Zaskoczenie nie trwało jednak zbyt długo. W adrianowych oczach szybko zagościły łzy. "To już minęło, ten klimat, ten luz. Ci wspaniali ludzie nie powrócą już..." Przed oczami widział wspólne spacery nad Długim, rozmowy, nawet palenie, którego nie znosił. -Przestań, przecież niedługo się zobaczycie. Są telefony, internet. Zresztą spotkacie się na święta-przekonywał się w duchu. To lekkie rozdarcie wewnętrzne przerwał kelner, przynosząc zamówionego gyrosa.
 
__________________
"Przyjaźń jest subtelną rozkoszą szlachetnych dusz."
— Safona
Geralt z Rivii jest offline