Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2008, 18:20   #116
Hellian
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Składanie działka szło jej zadziwiająco sprawnie.
- Mam wrodzony talent – śmiała się do Axela, ale nie był to wesoły śmiech.
- Zdaje się, że Buchta mówił, że to podniesie 400 kilogramów. Ciekawe, czy da się rzucać biorobotami tymi ausschritterami czy fresserami, albo jakimś innym korporacyjnym cholerstwem?
- Dopiero będzie tragicznie, jeśli będziemy mieli okazję to sprawdzić. – „jak będziemy mieli okazję”, jeśli w coś wierzyła to w czarne scenariusze, ale w ostatniej chwili zmieniła wymowę zdania. Optymizm Axela też nie był niewyczerpany i, i tak już miała swój udział w jego podkopywaniu.

W magazynach nawet nie podchodzili do sejfu. Było oczywiste, że tam są kryształy, a skoro według danych Buchty portal prowadził jedynie na Externusa, był im nieprzydatny. Zresztą żadne z nich nie czuło się żołnierzem którejkolwiek strony, przynajmniej tyle o motywacjach swoich i hakera wiedziała na pewno.

Sama chętnie oprotestowałaby spotkanie z tym Lichtenschweigerem, ale Axel chyba z natury ostrożny i przewidujący bardzo chciał sprawdzić wszystkie możliwości.
Niestety wyjechali dość późno, prosto na spotkanie. I mimo niepokojących wiadomości, które usłyszeli z radia, nie mogli zawrócić do szpitala.
-To normalnie niemożliwe, żeby partaczył wszystko równo, niechcący. Już chyba i Eryka i Biedermeier w Berlinie musieli się połapać. Pieprzony zdrajca. – Tanja zaklęła słysząc ksywkę Syfka, a myśląc o organizatorze całej wycieczki – Dobrze, że Konrad im uciekł.

Potem w Domu Bólu, obydwoje idiotycznie wyróżniający się w swych super nowoczesnych kombinezonach wysłuchiwali słów niepijanych pijaków i za mało sprytnych kanciarzy. Ledwo powstrzymywała ostre słowa cisnące jej się na usta. Lepiej niech powiedzą wszystko, co mają do powiedzenia, przynajmniej odsłonią część kart. Zadziwiała ją pewność tych szumowin, że wybierają się na drugą stronę Odry. Choć i trochę cieszyła. Tak to jest - uwierzyć w pozory. Przysłał ich Bark. Rewelacje Syfka dotarły już pewnie wszędzie. Trudno było skojarzyć, że ich cele mogą mieć się nijak do kombinacji Barka. Dla Tanji Świebodzin, Odra, mogły nie istnieć. Polski najchętniej nie tknęłaby nawet kijem, a co dopiero mówić o stawianiu tam własnej stopy. Zabawne było, że Buchta też zdawał się wierzyć, że oni za tę Odrę to pragną nade wszystko. I też ich chciał wykorzystać do tej kradzieży. Dobrze, że nie piła, bo nie powstrzymałaby wybuchu śmiechu.

Potem wyszła z Axelem nie odezwawszy się ani słowem. Co było najgrzeczniejszym zachowaniem, na jakie mogła się zdobyć.
Na zewnątrz też miała pytanie do Buchty.
- A Ty, co potrzebujesz z tych fabryk szerszeni? – dopiero teraz było widać jak wzburzyła ją rozmowa w środku - I dlaczego chciałeś żebyśmy tam poszli? I łaskawie odpuść już sobie to udawanie zalanego, bo mnie wkurzasz prawie na równi z tamtymi.

Miała nadzieję, że dziewczyny mają się dobrze. Nie żeby innym źle życzyła, ale partyzanci, jako ludzie Barka drażnili ją tylko. Co prawda Malak z czasem zyskał w oczach Tanji i wybaczyła mu nawet tę niewrażliwość wtedy, gdy zobaczyła swoje własne zwłoki, ale on akurat umiał o siebie zabrać i nie martwiła się o niego tak jak o sypiąca się Ys, czy dwunastoletnią Selene.
Czy w laboratoriach Buchty będą bardziej bezpieczni? Nie była pewna. Zwłaszcza ryzykowny wydawał się pomysł umieszczenia Selen w pobliżu kryształów. Nie wiedziała jak dziecko otwiera portale, ale wszystkie, które dotąd widziała potrzebowały kryształów, więc Selen i kryształy w jednym miejscu, mogły nieźle zapętlić czasoprzestrzeń. Podzieliła się swoimi wątpliwościami z Axelem.
- Może można by je umieścić gdzie indziej; Selene i Helgę. Nawet wynająć coś taniego. Trzeba też zapytać Helgę, co zamierza. Bo chyba nie jest już zainteresowana współpracą z Barkiem. Nie po tym jak je wysłał w to piekło, z sobie tylko wiadomych powodów.
-Sama nie da sobie tutaj rady – kontynuowała Tanja - chyba powinniśmy pomóc dziewczynom gdzieś się zaszyć, z dala od Kombinatu i Korporacji – patrzyła z nadzieją, że Axel jej przytaknie. - Choć pewnie zniknięcie Selene z oczu ludzi nią zainteresowanych nie będzie proste. Ale to przecież jeszcze dziecko. Ma prawo pożyć trochę w spokoju.

Gdy ją przytulił, mocno przywarła wargami do jego ust, w pocałunku bardziej smutnym niż namiętnym.
- Tylko nie daj się zabić. – Powiedziała cicho, po czym kontynuowała szepcząc mu do ucha.
- Przed nami jeszcze seks w samochodzie, w dwuosobowym łóżku, w sklepowej przebieralni, w sterylnym laboratorium, na kuchennym stole. – Kolejne słowa same wywoływały u niej uśmiech
- To minimum – dokończyła.

Martwiło ją zdenerwowanie Axela. Tylko dzięki hakerowi zachowała dotąd zdrowe zmysły i za nic w świecie nie chciała, aby zniknął ten jego trochę arogancki uśmiech, zapowiadający, że nie ma kłopotów, z którymi nie można sobie poradzić.
 
Hellian jest offline