Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2008, 09:13   #140
Van der Vill
 
Van der Vill's Avatar
 
Reputacja: 1 Van der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumny
Poszło zadziwiająco łatwo. Nie mieliście pojęcia, dlaczego, ale inkwizycja zatrzymała się przy magazynie. Czy tak bardzo zależało im na zbadaniu tego miejsca, czy naiwnie ufali, że księgi pozostały w środku? Jednak wśród domysłów przebijał się jeden z bardziej realnych poglądów na sprawę: dostrzegliście, że jeden z lepiej ubranych oprawców zleciał z konia. Byc może to dowódca, który, choćby na chwilę pozbawiony przytomności, sparaliżował cały oddział.

Wasze zadziwienie własnym losem trwało dobrą chwilę. Nie było z wami Bugga ani Tileańczyka - czyżby zginęli, czy aresztowała ich inkwizycja? Coś wam mówiło, że tego już się nie dowiecie. Patrzyliście na wasze mokre, przerażone twarze i nie odzywaliście się do siebie ani słowem. Zagrożenie minęło, ale coś w was wciąż trwało w szoku.

Z obecności woźnicy na koźle zdaliście sobie sprawę dopiero, gdy krzyknął coś do strażników, przysypiających przy jednej z bram. Ku waszemu zaskoczeniu, czwórka pokornych sług prawa prędko uwinęła się z otwarciem wrót, nie robiąc przy tym żadnego problemu waszemu powozowi. Nie zadawali żadnych pytań.

[media]http://www.musicuploader.org/MUSIC/9606781228723955.mp3[/media]

Przed wami, w samym środku nocy, zamajaczyła droga z Middenheim na Altdorf. Woźnica trzasnął wodzami. Parę kolejnych kwadransów trwała cisza, cisza i cisza. Milczenie przerwał znowuż brodaty przewoźnik, rzucając parę słów w stronę siedzącej na dachu Alexandry. Bezdźwięczny las pozwolił wam usłyszeć każde wyraźnie.

- I jak się czujecie, droga pani? Czy wszystko w porządku? - zapytał mocno podenerwowanym głosem czarnobrody, nie odrywając wzroku od drogi.

 
Van der Vill jest offline