Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2008, 14:16   #172
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Na rozmowach i ustaleniach czas mijał szybko. Dochodziła już północ, lecz żadne decyzje nie zostały jeszcze podjęte. Sprawa była trudna, wielowątkowa i nie wiadomo było na czym skupić się najpierw. Od decyzji watahy zależał dalszy los misji. Czas mijał, wątpliwości przybywało, a życie Joanny wciąż było w niebezpieczeństwie.

"Lokal" był dziwnie pusty tego wieczora. W powietrzu coś wisiało i czuć było, że miasto jest dziś jakieś inne. Wataha dobrze wiedziała, że podczas gdy oni zajmowali się tą przedziwną sprawą, nad Krakowem wisiało widmo wojny. Może więc jednak lepiej będzie jechać gdziekolwiek, byle nie dać się wciągnąć w te rozgrywki?

Jędrzej
nie miał dziś wiele do roboty, więc krążył między barem, a stolikiem watahy, przysłuchując się całej rozmowie. Przygotował dla wszystkich ciepły posiłek i dbał, by garou nie zabrakło pobudzających wyobraźnię napoi. Gdy zapadła głęboka cisza oznaczająca pas w dalszych rozmyślaniach, Ragabash oparł się dłońmi o oparcie krzesła i od niechcenia bawiąc się nim, zabrał głos:

- Wiecie co? Tak mi się obiło o ucho, że macie problem. Ja tam nie chcę się wtrącać, bo potem wszystko jest na mnie... ale powiem wam coś. Zastanawiam się dlaczego chcecie zacząć wszystko "od tyłu"? Niby Polska to nie Ameryka i ciężko się tu zgubić, ale chcecie jechać przez cały kraj podążając za wahadełkiem? A co będzie, jak dojedziecie do morza i okaże się, że wahadełko dalej się waha? Popłyniecie do Szwecji, potem do Norwegii? Ja tam bym zaryzykował i próbował drążyć temat. Co wam szkodzi spróbować spotkać się z tym Praissem, tym starym? Albo spróbować odnaleźć tą babkę, może coś wam powie? Ja tam nigdy nie byłem za szukaniem igły w stogu siana, ale jak tam chcecie... już się nie odzywam!
 
Milly jest offline