Abri siedziała i trzęsła się z zimna i przemoknięcia. Nie chciała do nikogo odzywać się. Już dwójka wykruszyła się z ich składu. Może ona będzie następną? Myśli kołatały się w jej głowie najprzeróżniejsze. Była wdzięczna Matthieu, że ją stamtąd zabrał i chronił, ale nie była w stanie podziękować. Patrzyła na zebranych. Wolałaby żeby coś mówili, zagłuszyliby wtedy jej strach. Kolejny raz stwierdziła, że takie życie nie jest dla niej.
Westchnęła głęboko. Spuściła głowę, zamknęła oczy. I co teraz? Gdzie zmierzamy? Gdzie znajdziemy schronienie? - myślała. - I jak się czujecie, droga pani? Czy wszystko w porządku? Usłyszała z zewnątrz.
Znów westchnęła. Skuliła się jeszcze bardziej i modliła się, aby ktoś przerwał tą okrutną ciszę, miała jej serdecznie dosyć.
__________________ "Promise me this
If I lose to myself
You won't mourn a day
And you'll move onto someone else." |