Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-12-2008, 13:31   #30
Ewela
 
Reputacja: 1 Ewela nie jest za bardzo znany
To był szok! Marcin?! Tutaj?! Ewela była przerażona.
Herezja wydawała się być bardzo prywatnym, malutkim lokalem, ukrytym z dala od wszystkiego i wszystkich. A tu proszę, zupełnie niespodziewanie pojawił się... Jej były. Do tego Keyti... Co ona wyprawia? Ewela obserwowała
ruch przyjaciółki. W pierwszym momencie pomyślała, że Kasia chce wygonić Marcina z naleśnikarni. W drugim, że właściwie nie miałaby powodów, on przecież w sumie jej nie skrzywdził. W trzecim, już jak w amoku, prawie osuwając się z krzesła, szepnęła: teatr!
Ale co robić?! Trzeba przecież działać. Nie może pozwolić na to jakże, hm... Krępujące spotkanie. Była odwrócona plecami od rozmawiających. Jest dobrze. Najciszej jak mogła wstała z krzesła, lekko je przesunęła i kucnęła, niby to poprawiając rajstopy. Szybkim ruchem ręki sięgnęła po lusterko z torebki. Teraz mogła obserwować Kasię i Marcina. Co robią? Aha, rozmawiają. A teraz? On podchodzi do stolika. Jest nieźle, nie zobaczył jej. Jeszcze lepiej, siedzi przodem do okna.
Jeżeli teraz ktoś by obserwował Ewelinę, na pewno byłby niesamowicie rozbawiony jej zachowaniem.
Gdy Ewela zobaczyła Keyti podchodzącą do stołu, szybko wróciła na miejsce.
- Ej co jest Sło... Kurna! Zapomniałam. Przepraszam- powiedziała Kasia, jak na gust Eweliny, w tej sytuacji odrobinę za głośno.
- Keyti, cicho, siadaj szybko! Czemu mi nic nie powiedziałaś? Że pracujecie nad wspólnym spektaklem?- szepnęła przejęta Ewelinka.
Dziewczyna niepewnie odwróciła się przez ramię. Teren, o ile w ogóle można to powiedzieć- bezpieczny. Zdecydowanie podniosła się z krzesła i szybkim krokiem udała się do łazienki.

* * *

Z łazienkowego lustra patrzyły na nią wielkie z przejęcia oczy. Przyłożyła do twarzy mokre dłonie. Nie może tkwić tu cały wieczór. Ale jak wyjdzie, to tym razem Marcin na pewno ją zobaczy. Ewela w końcu odetchnęła. To rzeczywiście dziecinne, takie ukrywanie się. Przecież mogą się spotkać. Ba! Mogą nawet porozmawiać jak cywilizowani ludzie, tym bardziej że rozstali się w zgodzie.
Ewela wyjęła z torebki czerwony błyszczyk i próbkę jednych ze swoich ulubionych perfum- Burberry Brit. Użyła jednego i drugiego, zgodnie z przeznaczeniem. Potem już z opanowaniem spojrzała na swoje odbicie. Otworzyła drzwi i ceremonialnie zamknęła je za sobą.
Marcin oczywiście nie mógł jej nie zobaczyć. W ułamku sekundy poderwał się z krzesła i zawołał:
- Ewelina?! To ty?!
- We własnej osobie- odpowiedziała spokojnie, zalotnie się uśmiechając.
 
Ewela jest offline