Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2008, 14:30   #2
ZBGfromWPC
 
ZBGfromWPC's Avatar
 
Reputacja: 1 ZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie coś
-Coś taki zamyślony i osowiały siedzisz przyjacielu?- głos wyrwał go z rozmyślań i dopiero teraz przypomniał sobie iż Kamienna Głowa zabrał go tutaj na coś mocniejszego. Pytanie zadał sam Estios, z miną pewnego zatroskania, podając kubek parującego napoju. Nie było tu tak głośno, jak w reszcie sali.
Seguro wyrwany ze swych rozmyślań musiał chwilę pomyśleć by doszło do niego o co pyta go jego nowy przyjaciel.
- Drogi Estiosie dobrze wiesz że ja i Ty mimo, iż dogadujemy się znakomicie to dzieli nas wiele. Klippe mają trochę inne przyzwyczajenia. To jednak nie jest największy problem mój drogi. Martwi mnie ta bezczynność, to siedzenie bez ruchu w miejscu, z którym nie jestem związany emocjonalnie - Tu na chwilę przerwał i zatopił się ponownie w myślach. Po chwili jednak dodał.
- Tęsknie za domem przyjacielu.
Przez chwile siedzieli obaj w milczeniu. Seguro wiedział, że będzie musiał w końcu opowiedzieć Estiosowi o tym co mu się przytrafiło. Ma prawo wiedzieć. W końcu udziela bezinteresownej pomocy komuś kogo kompletnie nie zna. Spojrzał na swojego towarzysza i zobaczył jego wyczekujące ale nie ponaglające spojrzenie. Podjął historię.
- Pamiętasz ten czas gdy znalazłeś mnie mocno sponiewieranego na środku polany? Nigdy o tym nie rozmawialiśmy. Wiesz tak sobie teraz myślę, że muszę Ci to opowiedzieć. Tylko uwierz jest mi ciężko wracać do tamtych chwil... - tu na chwilę przerwał i przełknął głośno chwilę, a po chwili kontynuował - Wtedy gdy mnie znalazłeś ja... ja uciekłem łowcom. Byłem już u nich w klatce, ale udało mi się uciec w sumie mało pamiętam, bo czymś mnie zamroczyli. Wydaje mi się, że wypadłem z klatki. - Seguro zmarszczył czoło próbując sobie przypomnieć cokolwiek z tego wydarzenia. Jego myśli biegły ku tamtemu wydarzeniu, ale nie mógł sobie przypomnieć szczegółów. Postanowił sięgnąć jeszcze dalej....Towarzysz jego natomiast pociągnął łyk z kufla stojącego tuz przed nim. - Seguro to, że Ci pomogłem nie sprawia, że musisz mi cokolwiek mówić - podjął Estios. - Ja udzielił bym pomocy każdemu a chce to wiedzieć tylko dlatego bo chcę Ci jakoś pomóc. Może razem znajdziemy jakieś rozwiązanie? - zakończył i z pytającym wzrokiem spoglądał na przyjaciela, który wyglądał jakby zmagał się z samym sobą.

Seguro, którego myśli krążyły wokół wielu zdarzeń podjął opowieść...
- Pewnego dnia wybrałem się zebrać trochę pożywienia. Postanowiłem się wybrać trochę dalej niż zwykle i gdy tak myślę to to była przyczyna całego nieszczęścia. W pewnym momencie usłyszałem tuz za sobą ujadanie psa. Nie zdążyłem pomysleć a tuz za mną wyrosło trzech rosłych mężczyzn. Rzucili się w pogoń. Chciałem się schować ale teren był zbyt odsłonięty. Uciekałem więc przed siebie i liczyłem, że znajdę jakieś miejsce. Nagle zauważyłem stary spróchniały pień przewrócony - przerwał opowieść by zaczerpnąć łyk napoju. - Głupi pomyślałem, że nie znajdą mnie i schowałem się właśnie w tym pniu. W sumie powiem Ci przyjacielu, Ci trzej mnie nie zauważyli ale psy wyczuły mnie i po chwili jeden z nich przyczynił się do mojej zguby. Pochwycili mnie a resztę już wiesz. Prawdopodobnie wypadłem z klatki dzięki czemu jestem tutaj. - Tu przerwał i znów wyglądał na zamyślonego, jakby sięgał w największe i najbardziej bolesne zakamarki swojej pamięci.
Estios natomiast wiedział, że przyjaciel powiedział mu już dużo postanowił go już nie męczyć rozmową na ten temat i zagadnął - Może wypijemy coś za to, że udało Ci się oswobodzić? I dołączysz ze mną do reszty?- Spojrzał na towarzysza ten uśmiechnął się i powiedział - Poczekaj jeszcze chwilę. Chciałbym Ci powiedzieć dlaczego to wydarzenie tak na mnie podziałało. W podobny sposób zaginęła moja matka. Byłem z nią gdy to się stało i musiałem patrzeć jak ją zabierają. Jak odbierają mi osobę mi najbliższą. Nie wiem czy ona żyje, nie wiem też co z ojcem, który został w domu. Wiem jedno gdy skończy się zima muszę stąd odejść. Uwierz, że doceniam to co dla mnie robisz i zrobiłeś, ale muszę wiedzieć co się dzieje w moim domu. - Zakończył i jego mina wskazywała, że to koniec rozmowy. Odpłynął po raz kolejny w zakamarki swojego umysłu. Szukał planu, szukał rozwiązania, które pozwoli mu wrócić do domu.

Estios siedział chwilę po czym poszedł do swoich znajomych. Postanowił dać Seguro trochę czasu dla siebie niech przemyśli wszystko. Wróci później...
 
__________________
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni.
ZBGfromWPC jest offline