Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2006, 12:56   #127
Nassair
 
Nassair's Avatar
 
Reputacja: 1 Nassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwu
Eidur długo nie wraca z pokoju. Kiedy się pojawia, wygląda na odprężonego po gorącej kąpieli. Jest przebrany w spodnie z miękkiej jeleniej skóry i czystą koszule, której dni śnieżnobiałego koloru, niestety już dawno minęły. Podchodzi do szynku i prosi Joachima o kolacje i kubek grzańca. Z kubkiem kieruje się do stolika, przy którym siedzą Myrtha z Jan'em - Czy można ??? - pyta siedzących raczej retorycznie, po czym zajmuje miejsce. - Wybaczcie, że nie poczekałem na odpowiedź, - mówił zachrypniętym głosem patrząc na Myrthe i przerzucając wzrok tylko od czasu do czasu na Jana - ale jest poważna sprawa którą trzeba rozważyć... najlepiej tu i teraz. Nasza współpraca nie wygląda najlepiej. Z mojego punktu widzenia, nie jestem niczemu winien, przynajmniej nie bardziej niż Ty, Pani, i nie mam zamiaru za nic przepraszać. W Twoim przypadku sprawa, najprawdopodobniej, wygląda mniej więcej identycznie. Jednak Ty, Pani, szukałaś pomocy, przy wykonaniu zadanie. Ja, bez zobowiązań, tę pomoc zaoferowałem. W pewnym sensie, Pani, zaufałem Tobie i mam nadal nadzieje że się nie pomyliłem. Obojgu nam teraz powinno zależeć na, jak najlepszym wykonaniu zlecenia. Chodzi wszak o Nasze dobre imiona. Moje, gdyż złożyłem przysięgę Panu Wilke. Twoje gdyż wyznaczył Ciebie na posłańca pomiędzy Nami, a Nim, co jest dowodem wielkiego zaufania wobec Ciebie. Skoro zaufał Ci, Pani, Pan Wilke, mniemam że i ja nie popełniłem błędu. Zawsze uważałem siebie za człowieka rozsądnego, choć może nie zawsze się tak zachowuje. Zatem mam dla Ciebie, Pani, taką oto propozycje. Na czas wykonywania zlecenia, odkładamy wszystkie prywatne zwady na bok. Aby zadanie było wykonane sumiennie, współpracujemy wszyscy na równych warunkach. Co Ty, Pani, na to ??? - Eidur odchrząknął i pociąga solidnego łyka grzańca by zwilżyć gardło po tak długiej przemowie.
 
__________________
And then... something happened. I let go.
Lost in oblivion -- dark and silent, and complete.
I found freedom.
Losing all hope was freedom.
Nassair jest offline