Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2006, 18:54   #10
Templarius
 
Templarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Templarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwuTemplarius jest godny podziwu
Po przepchnięciu się do wejścia, zawsze obleganego przez podrzędnych obywateli miasta, bez kasy i wpływów, oczekujących na jakąkolwiek okazję wślizgnięcia się do środka, wchodzę spokojnym krokiem do środka. Jak zwykle. Nigdy nie pokazywać kim jest się naprawdę. Zawsze udawaj lepszego niż jesteś. Oto moja dewiza. Może na widok mojej twardej miny, chociaż zawsze srałem po gaciach gdy tylko ich zobaczyłem, banda bramkarzy - Kenów - jak to ich pieszczotliwie przechrzczono, wpuszczała mnie bez mrugnięcia okiem.
I tak teraz pewnie rozeszła się fama, że wpadne po fuchę, więc nie musiałem się zbytnio natrudzić ,żeby wejść. Jak zwykle, jeśli chodzi o niebezpieczną robotę, zgłaszają się takie potrzebujące forsy jak ryba wody zawalidrogi jak ja.
Milutko tu.
Wszechogarniający róż, puchowe poduszki, prowizoryczne odświeżacze powietrza, no i te kelnereczki... hmm ... gdybym miał trochę kasy na zbyciu...
Wpierw obowiązki, potem zabawa. Zresztą i tak w życiu nie byłoby mnie stać nawet na łyczek tego ich whiskey, nie mówiąc już o wynajęciu takiego kociaka.

Szukam wzrokiem niskiej, dosyć pulchnej, ubranej zawsze w ten cholerny różowo-czarny, prześwitujący szlafrok, kobiety. Zawsze gdzieś tutaj stała, między barem a wejściem, witając osobiście "znakomitych" gości.
 
__________________
"All those moments will be lost... In time... Like tears... In the rain. Time to die."
Templarius jest offline