Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-12-2008, 21:10   #7
Arcagnon
 
Arcagnon's Avatar
 
Reputacja: 1 Arcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumny
Gdy Arcagnon przybył do Solace była już późna noc. Było też niezwykle jasno. Księżyc prześwitywał przez liście ogromnych drzew tworząc na ziemi wspaniałą grę świateł i cieni. Była w tym pewna magia... Ale nie taka jak kiedyś. Odkąd magia zniknęła cały świat stracił część swej duszy. I on, Mag Czerwonych Szat, stracił część swej duszy. Był jak rzeka bez wody... Mag szedł uliczką i rozmyślał. Zastanawiał się kto mógłby wpaść na taki pomysł. Co ciekawe, ogłoszenia rozprowadzał prawdziwy Bohater Lancy. Ale nikt nie wiedział kto jest zleceniodawcą.
Z zamyślenia wyrwały go odgłosy pochodzące z jednego z budynków. Jakaś kobieta spazmatycznie i dość głośno wyrażała swoje uczucia... Chyba rozkosz. Zaraz też otworzyło się jedno z okienek i sąsiad tej chwilowo „szczęśliwej” zaczął krzyczeć, nie zapominając o obsypaniu obelgami całej rodziny kochanka, do czwartego pokolenia wstecz. Arcagnon stłumił w sobie śmiech. Tylko uśmiechnął się lekko.
Wreszcie trafił do karczmy z ładnym szyldem „Ostatni Dom”. Otworzył drzwi i wszedł do środka. Jako dosyć wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna trochę się wyróżniał. Zawdzięczał taki, a nie inny wygląd zabiegom alchemicznym jakim się poddał w czasie studiów. Posiadał zmarszczki, które sprawiały, że wyglądał na bardzo doświadczonego. Dziwne było to, że był zupełnie łysy. Na palcu środkowym prawej ręki miał ładny pierścień z jeszcze ładniejszym kamykiem. Miał na sobie wysokie, czarne buty z klamrami, ciemne spodnie i kaftan, oraz granatową chustę osłaniającą część twarzy.
Wewnątrz gospody panowała typowa, w takich miejscach, wrzawa. Każdy przychodził tu aby oderwać się od codzienności, ale czarodziej zauważył, że nie wszyscy są tu niesłużbowo. Było jedno miejsce, do którego się skierował od razu. Przy stole siedziało już kilka osób. Nie przyglądał się im, ale... Zaklął cicho. Przed nim siedział arcymag wpatrujący się w klepsydrę. Arcagnon usiadł nic nie mówiąc i przyglądał się innym słuchając ich pytań.
 
Arcagnon jest offline