Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2006, 20:30   #129
inwyt
Banned
 
Reputacja: 1 inwyt nie jest za bardzo znany
Widać, że uczucia Myrthy są mieszane. Kiedy Eidur podchodzi do stolika i zaczyna mówić przez chwilę Myrtha wygląda na wpół zdziwioną - wpół oburzoną jego bezpośredniością i niedelikatnym zachowaniem, ale zdziwienie szybko znika z jej twarzy i młoda kobieta spokojnie wysłuchuje co Eidur ma do powiedzenia. Unosi lekko brew obserwując pijącego mężczyznę i odpowiada:
- Cóż, zachowanie rzeczywiście nie zawsze było rozsądne, jednak nie powinnam chyba niczego więcej oczekiwać od miecza do wynajęcia pochodzącego z północy. - kwituje cierpko, ale potem grymas znika z jej oblicza. Spogląda na Jana i wydaje się, że jej piersią porusza najlżejsze z westchnień, ale może to tylko złudzenie? W każdym razie jej zachowanie znowu zmienia się diametralnie i Myrtha kontynuuje już w całkiem innym tonie. Patrzy na Eidura ze spokojem. Jej głos nie jest już zgryźliwy. Teraz nie goszczą w nim żadne emocje, tak jakby dyktowała beznamiętnie wiadomość do przekazania. Można zauważyć, że ścierały się w niej dwa zupełnie odmienne nastawienia i jedno zwyciężyło, przynajmniej w znacznym stopniu.
- Cieszy mnie zaufanie jakim zostałam obdarzona, pomimo niezgody między nami. Co do jego odwzajemnienia, to wstrzymam się do lepszej okazji, bo nie chcę kłamać, że sama poczuwam się do zaufania po traktamencie jaki odebrałam w ciągu ostatnich godzin. Ale okazja do nabycia mojej ufności z pewnością się znajdzie, bo mamy razem wykonywać zadanie, które zlecił pan Wilke. Nie ukrywam, że nie wiem czemu nie wyprowadziłam go z błędu iż żadna z nas drużyna, bo ledwo się znamy, a do tego nie wynieśliśmy najlepszych doświadczeń z tej krótkiej znajomości. Ostatecznie nie tak trudno znaleźć wojownika, który bardziej ważyłby słowa i nawet jeśli zdradzałby mniejsze okrzesanie, to umiał chociaż trzymać język za zębami. Może dlatego nie zareagowałam, bo nie chciałam zrażać pracodawcy. Może dlatego, że widoczny afekt jakim darzycie się z Sarą ujął mnie za serce. Nie wiem. Ale skoro już tak się stało, to popieram pomysł by odsunąć swary i postarać się wykonać dobrze chociaż to jedno zadanie, zanim zdecydujemy co dalej z tak niefortunnie rozpoczętą znajomością. Zatem puszczam w niepamięć pewne zdarzenia i liczę na podobne zachowanie.
Myrtha czeka spokojnie na odpowiedź, obserwując reakcje Eidura bez oznak szczególnego zaciekawienia czy niepokoju. Tak jakby wciąż beznamiętnie dobijała interesu - nie za dużo uwagi, by kupiec nie podbił ceny, nie za mało, by nie poczuł się zlekceważony.
 
inwyt jest offline