Wątek: Wataha
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2008, 17:30   #301
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Postanowiliście ominąć bagna, jednocześnie próbując nie zgubić w mrokach nocy i mgłach umykającej brukowanej drogi. Uważnie badaliście grunt pod stopami, wchodząc w gąszcz ciemnego lasu. Musieliście nadrobić spory kawałek drogi by ominąć grząski teren. Mieliście wrażenie, że udało się wam nie stracić orientacji i wiecie w którą stronę iść by odnaleźć znów brukowaną drogę. Kierowaliście się tam, mając nadzieję że bagna nie stoją wam już na drodze, kiedy...!
Uch...? Tam się coś rusza!...
- AssssssharrRRRRoHhhhhhwr...!

Not afraid of ghosts by *khaosdog on deviantART

W starych księgach zapisane są legendy o szlachcicu o dziwnych, pomarańczowych oczach [ponoć cierpiał na dziwne schorzenie wątroby]. Ponoć w pewną ciemną, mroczną noc szlachcic ów z niewiadomych przyczyn wybrał się na polowanie ze stadem swych wiernych ogarów. Zaszedł głęboko w mrok, gdzie otoczyły go nieziemskie, fioletowe mgły, które wiły się jak żywe. Wszystkie jego psy zdechły, zaduszone natychmiast fioletowymi oparami, a sam szlachcic zgubił drogę i nigdy już nie powrócić do swego dworu. Ludzie przez 11 kolejnych nocy słyszeli dobiegające z lasu, ponure, nieziemskie ujadanie jakichś olbrzymich psów. 11 dnia z lasu wyłoniła się postać w czarnym płaszczu, o złamanych, czarnych skrzydłach, zaś u jej boku, na płonących fioletem łańcuchach, szarpały się ogromne, piekielne ogary. Które wyglądały właśnie tak!...

Story of blue by *khaosdog on deviantART

Pięć tych dziwacznych stworzeń skupiło się przy szczątkach jakiegoś zwierzęcia, jeden z nich ogryzał kości z resztek. Pozostałe patrzyły na was.
- To oni... – wywarczał jeden z ogarów.
- Księżyc ma dla was wiadomość! – warknął drugi.
- Thaaaaakr.
- Mówi, że macie znaleźć Jakon i oddać go orkom.
- Albo tygrys zginie.
- Ten tygrys-człowiek.
- Jakon to mała, biała jaszszczurkhhhha.
- Wygląda jak figurka z kości słoniowej – ogar przełknął kawałek odgryzionej kości.
- Ktoś zabrał ją z wioski orków.
- Znajdźcie ją albo księżyc zabije tygrys-człowiek.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline