Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2006, 14:09   #130
Nassair
 
Nassair's Avatar
 
Reputacja: 1 Nassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwu
Eidur patrzył przez chwilę na Myrthę, nie wyglądał na zadowolonego wypowiedzianymi przez nią słowami. Przez chwile coś szeptał pod nosem, mówiąc sam do siebie.
- Skoro tak... na pewno znalazła byś Pani miecz lepszy i poukładany jak Bretońskie pieski, jednego już takiego masz. Cieszy mnie, że może chwycił Cię, Pani, za serce afekt mój i Sary. Chciałbym i o tobie Pani coś takiego powiedzieć, ale nie mogę. Drugiej osoby takiej jak Ty nie da się znaleźć. Nie mogę też powiedzieć aby cokolwiek związanego z Tobą Pani, chwyciło mnie za serce. Taki już Pani jestem, ale okazje aby zmienić zdanie na Twój temat na pewno się znajdą. Mamy wszak wykonać zlecenie. Puszczam więc większość zdarzeń z naszym udziałem w niepamięć, tak jak tego sobie Pani życzysz. Skoro zgadzasz się na współpracę, to najlepszym okazaniem tego, że potwierdzasz Pani ugodę, będzie podzielenie się ustaleniami jakie zawarłaś z Panem Wilke, a którymi nie chciałaś nam zawracać głowy. Jeśli od tej pory mamy współpracować, to pozwól że każdy sam zadecyduje którymi błahostkami zawracać będzie swoją głowę, a którymi nie.
Mówił powoli, zachrypniętym głosem, ważąc każde słowo. Nie wyglądał na zadowolonego, czy zainteresowanego, raczej jakby nagle dopadło go ogromne zmęczenie, lub znudzenie tematem. Jego błyszczące oczy wpatrywały się bez przerwy w Myrthę, jakby chciał wniknąć poprzez jej oczy w głąb czaszki. Eidur znów pociągnął łyk wina i na ustach zagościł mu krzywym grymas, ni to złość, ni to uśmiech, ni niechęć. Tak jakby rozgryzł pieprz.

[user=184,532,1153,561]
- Kiedy ta głupia baba zorientuje się, że w tej bitwie nie ma nic do wygrania. Tu można tylko przegrać. Nie można być magiem i być aż tak bezmyślnym. Teraz się nie dziwię dlaczego hordy chaosu najechały to śmieszne imperium. Państwo papierowych ludzików z głupią dumą rozrośniętą ponad wszelką miarę. Wystarczy że pokarzesz pismo z pieczęcią i całują Cię w dupę, jakby była ze złota. Choć znalazł byś ten papier dwie ulice wcześniej. - myślał, słuchając wywodów Myrthy. - Tokhe - dodał po chwili - czy możesz spróbować wykryć czy ta mała czarownica kłamie ??? Nie chciałbym zginąć przez jej głupią dumę i uprzedzenia. Tylko dlatego że jest "magiem".
[/user]
 
__________________
And then... something happened. I let go.
Lost in oblivion -- dark and silent, and complete.
I found freedom.
Losing all hope was freedom.
Nassair jest offline