Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2009, 00:54   #129
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Jeszcze tylko parę metrów i...
- O kurwa! - zdążył burknąć, nim walnął o glebę podcięty kilkoma pociskami z furią wgryzającymi się w nogi. Nie wiedział, kto go poczęstował serią - żołdacy, czy ci tutaj, w sumie nie miało to większego znaczenia.

Gdy tylko podniósł nieco wykrzywioną bólem twarz dostrzegł coś dziwnego. Zamrugał, zrzucając to przewidzenie na karb postrzału, jednak surrealistyczny obraz przed nim nie zniknął. Wyglądało to, jakby ktoś rozdarł kurtynę skrywającą inną rzeczywistość. Widział czarno-biały pejzaż, strzeliste budynki, między którymi szybowały jakieś ptaki, przypominające mewy.
- Co do... - nie dokończył a obraz skurczył się i zniknął, niczym hologram emitowany przez jeden z tych reklamowych gadżetów, jakie zdarzyło mu się kiedyś spotkać w Szczecinie. Z tym, że tam skąpo ubrane panienki tańczyły na chromowanej rurze w rytm muzyki ryczącej z głośnika. W końcu była to reklama klubu nocnego. Natomiast on właśnie patrzył na pokiereszowany pojazd patrolu Kombinatu i zdezorientowanego, bezbronnego żołnierza, który w niczym nie przypominał tancerek.

Potrząsnął głową i nagle zauważył, jak z jego ran wydobywają się dziwne, szare smużki dymu. Rany przestały rwać niczym wściekły pies i krwawienie jakby się zmniejszyło. "Czym oni strzelają?" - zastanawiał się, jednak była nawet zadowolony z jednego prostego faktu - ból, choć obecny, był do wytrzymania i dawał nadzieję na zniknięcie z tego miejsca, zanim zleci się więcej żołnierzy.

Z pewną satysfakcją zauważył, że Mądrala też oberwał. Widocznie użyto tej samej amunicji, gdyż mimo ran pozbierał się z ziemi. Dał jednak cynk, gdzie ostatnio widział człowieka Roty. Co prawda nie było żadnej gwarancji, że mówi prawdę. Rzucił spojrzenie Totowi, czy zarejestrował.

- Jeszcze jedna sprawa - powiedział do tych przy samochodzie. - Zdaje się masz coś mojego - wyciągnął rękę i spojrzał znacząco na Narwanego. Odbierał swoją broń w akompaniamencie terkotu karabinu szturmowego gdzieś dalej. Zdenerwowanie ludzi, którzy przyjechali jeepem było coraz większe.
- Idziemy do tego magazynu, czy znikamy na jakiś czas? - zapytał cicho Grabera.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline