-Zadajesz trudne pytania długowłosy- jej twarz była zimna i niezmienna jak kamień. Usłyszała jak Erland krzyczy na pomoc. Szybko wstała i zaczęła biec w stronę głosu. Zobaczyła dół, a w nim chłopaka. Przykucnęła opierając łokieć o kolano.
-I co teraz? - W jej głosie była nuta rozbawienia.
-Ty zawsze się w różne kłopoty wplątujesz? One Cię chyba kochają...- Zaczęła rozglądać się za czymś co mogło posłużyć jako prowizoryczna lina. |