Ok, jeden Bóg, ale zrozumcie że Monastyrowy Jedyny nie jest naszym Bogiem- napewno jest podobny, ale nie upodabniajmy na siłę kościoła kariańskiego do naszego, katolickiego (lub innego- w zależności od wyznania). To, że nasz kler obowiązuje celibat nie oznacza, że Monastyrowego księdza czy inkwizytora też to obchodzi- u mnie ksiądz często ma rodzinę i najczęściej wychowuje syna na swojego następcę. U inkiwzytora sprawa jest utrudniona, gdyż najcześćiej jest daleko od domu. Jedyna klasa, którą u mnie obowiązuje celibat są mnisi- poprostu dla mnie żyją oni w klasztorach bez kobiet/mężczyzn, bez żadnych kontaktów seksualnych...
Zaś kobiety piastujące stanowiska kościelne nie należą u mnie do normy- lecz pojawiają się. Głównie przeszkadza im nietolerancja, szowinizm mężczyzn- wielu z kardynałów nie pozwoli, by kobieta została biskupem czy potężnym inkwizytorem. Kobiety-duchowne są u mnie najpopularniejsze na magnackich dworach czy nawet wśród władających państwem- szczególnie kobiety, małżonki królewskie lubują się w posiadaniu spowiedniczek i zaufanych duchpasterek...
Pozdrawiam
Kutak
PS, Może ktoś pomyślałby o stworzeniu podforum o Monastyrze?