Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2009, 13:08   #2
Yokura
 
Yokura's Avatar
 
Reputacja: 1 Yokura ma wspaniałą reputacjęYokura ma wspaniałą reputacjęYokura ma wspaniałą reputacjęYokura ma wspaniałą reputacjęYokura ma wspaniałą reputacjęYokura ma wspaniałą reputacjęYokura ma wspaniałą reputacjęYokura ma wspaniałą reputacjęYokura ma wspaniałą reputacjęYokura ma wspaniałą reputacjęYokura ma wspaniałą reputację
Dolinka była bardzo spokojna, w pewnym sensie aura tam panująca dała orkowi uspokojenie, promienie słoneczne ogrzewały jego zielonkawą skórę, a w uszach szumiał przyjemnie strumyczek. Nie można jednak było zapomnieć o niedawnej przeszłości, o stracie przewodnika drużyny, o tym który wszystko kontrolował i prowadził mądrze.

Yokura podszedł do strumyka, a następnie przemył się chłodną wodą. Na plecach orka pojawiły się ciarki, wada ta była bardo zimna, ale i krystalicznie czysta, dawała orzeźwienie którego teraz Yokura potrzebował.

Ork chciał trzeźwo ocenić sytuacje, zwrócił się w stronę reszty drużyny, patrząc na Luinëhilien, Turama i Rasgana dostrzegał ogromny smutek i pewną bezsilność. Drużyna straciła swoje oręża w walce z konstruktem, każdy członek drużyny odniósł rany. Najrozsądniejszym rozwiązaniem dla orka było poszukanie jakiegoś bezpiecznego schronienia. Jednak pozostawało ważne pytanie, kto ma teraz nimi kierować i podejmować te najważniejsze decyzje.

- Aydenn był dla nas niezastąpiony, ale teraz gdy go zabrakło musimy sobie jakoś poradzić. - ork powiedział suchy fakt, z którego na pewno każdy zdawał sobie sprawę - Nie możemy tu zostać za długo, musimy poszukać innego bezpieczniejszego schronienia, a także zdobyć jakąś broń - Yokura nie próbował nawet brzmieć jak Aydenn, ale coś trzeba był zrobić bo odpoczywając coraz dłużnej tutaj narażali się na niebezpieczeństwo.

- Mości Turamie, czy możesz nas zaprowadzić do jakiegoś bezpiecznego schronienia, jakąś w miarę bezpieczną drogą? - Zapytał Yokura szczerze mając nadzieje na usłyszenie pozytywnej odpowiedzi.
 
Yokura jest offline