"Specnaz"
Specnaz usłyszał strzępy rozmowy Towera. I nie trzeba mu było dużo mówić. - Lecę po stuff! - rzucił i biegiem puścił się do swojej kanciapy. Z kołka zerwał pas z tonfą, z pod materaca wytargał kaburę. Rzucił okiem na rząd puszek stojący na stole. Wszystkie miały obcięte wierzchy i były wypełnione czymś śmierdzącym. Dwie ostatnie miały wierzch zaklejony smołą z której wystawały długie na palec lonty. Więcej huku i smrodu niż ognia, ale trzeba zaczynać od rzeczy prostych. Po chwili namysłu zabrał jedną i rzucił się do wyjścia. |