Nawet nie chciałem wymieniać Diuny, bo i tak byłem pewien, że ktoś to tutaj wrzuci.
No a co do samej matury, to ona generalnie jest chorym pomysłem, ale jeśli miałbym z niej coś zostawić to byłaby to właśnie część ustna. Można mówić co się chce, ale uczymy się przy okazji jedynej rzeczy, która może nam się w późniejszym życiu przydać. Wielka szkoda, że nie robi się takich zadań podczas trzech lat nauki w liceum, a dopiero na samym końcu, ale taka już jest ta nasza patologiczna oświata.
Prezentacja to trudna sprawa, a patrząc na studentów z mojego roku (zarządzanie i prawo - więc generalnie dziedziny wymagające umiejętności przekazywania informacji), którzy panikują na wieść o egzaminie w formie ustnej. Ograniczona treść to też wcale nie taka głupia sprawa, ja osobiście cieszyłem się, bo inaczej za nic nie musiałbym swojej skracać i skupiać się na konkretach.
__________________ And the dance continuous.
Obecnie nieobecny. |