Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2009, 23:11   #10
Nimue
 
Nimue's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputację
Ciche szczęknięcie zamka. Zawsze dbali o szczegóły. Thomasa denerwowały drobne usterki. Właściwie co go nie denerwowało?
Na wszelki wypadek podbiegła do okna, by sprawdzić, czy rzeczywiście wsiadł do taksówki. Bingo! Trzy dni. Całe trzy dni totalnej wolności. Zerknęła na zegarek. Megan jeszcze przez pięć godzin miała być w szkole. Cóż można zrobić w ciągu pięciu godzin?

Laptop cichutko zaszemrał. Stukanie w klawiaturę wypełniło ciszę gabinetu.

- Marc, jesteś?
- Dla ciebie zawsze Cath
- Chcę... teraz, już...
- Gdzie?


Chwila konsternacji.

- Centrum handlowe „ Stars”, toaleta dla inwalidów na parterze...

Cztery i pół godziny później Megan, skrytykowała ją za nieelganckość fryzury i skomplementowała świetlistość oczu. Wszak dzieci są najokrutniejszym, a jednocześnie najszczerszym zwierciadłem.

Przez dwa kolejne dni nie pojawił się online, nie odezwał się ani słowem. Złość wezbrała w niej akurat w trakcie sprzątania w pokoju córki. Śnieżna kula powędrowała na spotkanie ze ścianą. Ściana, o dziwo, nie miała ochoty się pochlapać. Ramię kierowane bezsilnym żalem, nie potrafiło rzucać zbyt mocno. Kula wciąż w jednym kawałku potoczyła się po dywanie. Figurka królewny roztrzaskała się w drobny mak. Zza choinki wychyliła się postać, której do tej pory nie dało się dostrzec. Widać wstrząsy czasem dobrze robią.

***
Czy się przestraszyli? Być może. Czy byli zdegustowani. Może przez chwilę. Ktoś zadbał o higienę i estetykę. Królewna rozpadłszy się wcześniej na kawałki, rozpłynęła sie każdą swoja cząsteczką w powietrzu. Pozostało tylko pytanie, zdziwienie, refleksja z pewnością. I małe epitafium w duszy każdego. Do zobaczenia w lepszym świecie...

Wkroczyli na ścieżkę.
A wtedy on już przeczuwał. Znał te drzewa i krzewy, już prawie czuł zapach sąsiadującej z lasem łąki, która nie tak daleko od domu markizy de Merteuil się zieleniła. Wiedział doskonale gdzie ich zaprowadzi, z dróżki przemieniając się w drogę. Wiedział - choć wolałby, żeby się nie sprawdziło - że na końcu czekać na niego będzie ten list. Wiedział, że spojrzenie na bucik przywoła ze wspomnień jej urok, zapach, dotyk i niepowtarzalną świeżość... i że będzie musiał go przeczytać...

„Jeśli chcesz odzyskać właścicielkę tego pantofelka, to dostarcz nam głowę smoka, który grasuje na północnych ziemiach króla Ćwieczka.
Lepiej się pospiesz.”


Podpisu nie było.
 
__________________
A quoi ça sert d'être sur la terre?
Nimue jest offline