Jola wysłuchała spokojnie tyrady Kamila, na jej twarzy malowała się grobowa powaga, ale jej czarne oczy śmiały się wyzywająco. Dziewczyna uwielbiała prowokować, wzbudzać w innych emocje, pal sześć czy pozytywne czy negatywne. Określenie energetyczny wampir pasowało do Jolki jak ulał, żerowała na innych, na ich emocjach, by potem przekuć ten niewidzialny surowiec w najbardziej ekstrawaganckie i prowokatorskie dzieła sztuki. Powoli upiła kolejny łyk herbaty i odstawiła filiżankę.
- Mój drogi Kamilu, siła przytoczonych przez ciebie argumentów oraz twój nieodparty urok osobisty, nie pozostawiają mi wyboru. Zgadzam się, bezwarunkowo, na udział w tym projekcie, dla dobra tradycji i przez wzgląd na ... nasze relacje. - Kobieta uśmiechnęła się zalotnie i ponownie sięgnęła po filiżankę.
Jak tylko stąd wyjdziemy będziemy musieli ustalić z Panem Mam Wszystko w Dupie, zasady współpracy. Jeśli tylko ten śmieć wejdzie mi w drogę, urwę mu jaja i wykorzystam w mojej nowej instalacji. Pieprzony palant, już ja mu pokażę kto tu jest na doczepkę. Tak Cię urządzę, że zostaniesz pośmiewiskiem całego Kultu...
Jola skrzywiła się mimowolnie spoglądając na Krzyśka.
- Herbata, gorąca... - wyjaśniła, napotykając karcący wzrok Kamila.
Poziom słodyczy w jej głosie mógł wywołać podobne problemy gastryczne jak zjedzenie kilograma krówek i popicia ich litrem czystej, bynajmniej nie wody.
- Zamieniamy się w słuch nasz drogi guru, ogólny zarys sytuacji już znamy, może teraz jakieś szczegóły ? - Jolka przejęła inicjatywę widząc, że młody Kultysta nie pali się do działania, zamiast tego przyjmując pozę obrażonego na cały świat bachora, któremu ktoś ukradł ulubioną foremkę w piaskownicy.
__________________ Zagrypiona...dogorywająca:(
Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 21-01-2009 o 15:15.
|