Ja zastrzeżeń nie mam. W kwestii uszkodzenia wozów, to pomysł wpadł mi w trakcie pisania posta. Takie zabezpieczenie, gdyby napastnicy uznali jednak naszą zdobyczną pieczęć za chłam i chcieli opuścić gospodę po nocy. Na piechotę zawsze trudniej
W zależności od postu Kemuri, w czwartek wieczorem Torinem popróbuje jeszcze innych argumentów za tym pomysłem. Na razie kuję przed egzaminem.
Chyba, żeby jutro pojawił się komplet postów i mistrz chciał posunąć akcję do przodu, to nie mam nic przeciwko.
Dobry pomysł z zawołaniem dziewki. Ja zostawiłem to, bo nie byłem pewny czy wszyscy się godzą na list, po tym co nakazał nam strażnik (pilnować, nie demaskować się i czekać). W każdym razie przyśpieszy to akcję.