Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2009, 20:10   #5
Hikaru
 
Hikaru's Avatar
 
Reputacja: 1 Hikaru ma wyłączoną reputację
Głuche jęknięcie przedarło się przez moje gardło, kiedy z impetem uderzyłem o twardą posadzkę. ‘Chikushou…’ przekląłem w myślach, kiedy zdałem sobie sprawę, że nici ze sprzedaży Pokemona.
Miałem zamiar wstać i rozejrzeć się dookoła, aby sprawdzić, co takiego się stało, ale już same krzyki dały mi odpowiedź.
Powoli podniosłem się na równe nogi, nie zważając na nieprzytomną blondynkę, która jeszcze przed chwilą dopytywała mnie o ataki Magby’ego. Gdyby zadowoliła się moją odpowiedzią, z pewnością nie leżałaby teraz nieprzytomna. A JA nie miałem zamiaru nikomu pomagać.
Złośliwy uśmieszek zagościł na mojej twarzy, a zielone oczy zabłysły złowrogim blaskiem. Upewniłem się tylko, czy mój Pokeball jest odpowiednio dobrze przypięty do paska, po czym otrzepawszy kurz z ubrania, ruszyłem w kierunku Dowódcy Teamu Aqua.
- Yare yare… - mruknąłem, stając obok mężczyzny. – Eddie, Eddie… - Poklepałem mężczyznę po ramieniu. – Cóż to za spotkanie! Znowu niszczysz wszystko na swojej drodze… - rzuciłem, jakby od niechcenia, patrząc na pobitego chłopaka. – Tylko dlaczego akurat teraz, kiedy staram się zarobić?
Mężczyzna spojrzał na mnie, szczerząc zęby jak głupi do sera.
-No wybacz, że cię wcześniej nie poinformowałem... Mam małą robotę i zaraz spadamy z chłopakami, zanim zwali nam się na głowę Jenny.
- Ach... Jenny mówisz? - powtórzyłem, przeczesując włosy dłonią. - W takim razie czas znikać. Podyskutujemy kiedy indziej... Ja'ne! - pożegnałem się, salutując teatralnie ręką, po czym ruszyłem w stronę wyjścia.
- Do zobaczenia - odpowiedział.
'Bakayarou...' przeszło mi przez myśl, kiedy jeszcze przy wyjściu obejrzałem się za siebie, żeby zobaczyć jak Eddie zabiera Pokemona pobitemu chłopakowi.
 
__________________
setsugai, setsugai se yo~
意味のないことなんて何もない 僕 の�-では
輝... わたしは ひかる です.
Hikaru jest offline