Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2009, 00:21   #19
Asenat
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację
Serce Inny biło spokojnym, miarowym rytmem. Jej włosy pachniały jakimś ziołowym szamponem. Woń ziół biła też od bimbru, którego Ravna pociągnęła tęgi łyk, z wprawą kogoś, kto nie od wczoraj suszy butelki z gwinta. Zrobiło jej się ciepło i jakby lepiej, toteż na jednym łyku nie zamierzała poprzestać. Piersiówkę z cudownym eliksirem oddała Siergiejowi niechętnie, rozwierając oporne palce, i zawiesiła na Rosjaninie uparte i nieruchome spojrzenie umierającego z pragnienia.

"Co on mówi, nic nie rozumiem. Jakie adnotacje, o co chodzi?"
Do tego według jego słów, łączyła ich tradycja. Ravna wiedziała, że Mówcy Marzeń to twór sztuczny, do jednego worka wrzucono szamanów różnych kultur, którzy z trudem potrafili się dogadać między sobą, ale...

"Ale taką żyrafę to pierwszy raz w życiu widzę".

Z każdym słowem Siergieja otwierała usta coraz szerzej.

"No i masz ci stado. Teraz trzeba będzie to wszystko jakoś dzielnie znieść".

Siergiej ciągle trzymał butelkę, i Ravna porzuciła płonną nadzieję, że w ferworze monologowania przypomni sobie, żeby ją przekazać dalej. Za to za Inną stanął Robert, przecierając rękawem okulary.

"Właśnie"

Ravna puściła dłoń Inny, którą - dopiero teraz zdała sobie sprawę - ciągle ściskała kurczowo jak tonący, i stanęła obok hermetyka.

- Znajdziesz potem chwilę? Będę miała jeszcze kilka pytań
- zapytała, zakrywając dłonią usta. Bezskutecznie, bo ostrą woń bimbru i ziół i tak mogło wytłumić tylko gruntowne mycie zębów.
 
Asenat jest offline