-W porządku? – zapytała druidka. - Wszystko gra. Dzięki mała – odpowiedział jej elf jednocześnie obdarzając są szerokim uśmiechem i puszczając do niej oczko. Rasgan odebrał od orka miecz, schował go i stanął nad brzegiem strumyka. - Poczekajmy. Zobaczymy co się stanie. Tak czy inaczej jesteśmy w niebezpieczeństwie. Albo to dziecko czegoś się wystraszyło i ucieka w naszą stronę, albo ono jest dla nas zagrożeniem. Niestety nie jesteśmy w stanie tego określić. – elf zastanowił się jeszcze chwilę i rzekł ponownie – Wyjdę mu naprzeciwko.
Szlachcic nachylił się nad strumieniem, obmył twarz i ruszył w kierunku, z którego przypuszczalnie miało nadbiec dziecko. Miał zamiar spotkać się z dzieciakiem i spróbować dowiedzieć się czegoś więcej o nim i zagrożeniu jakie ze sobą sprowadzał nim zaprowadzi go do reszty drużyny.
__________________ Szczęścia w mrokach... |