Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2009, 17:30   #20
Lunar
 
Lunar's Avatar
 
Reputacja: 1 Lunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumny
Siergiej Bielyj

Słuchawki, które wisiały na jego uszach, ponowie nałożył do środka jakby nie słuchał już dalszej rozmowy. Opierając się wygodnie o ścianę zamknął oczy i zdawał się wsłuchiwać w coś nieuchwytnego.
Kiedy dziewczyna o urodzie zza tamtej strony Uralu skończyła swoje nieśmiałe i krótkie słowa, Siergiej zwrócił się ku niej. Ku Ravnie.
- Wcale nie jesteśmy taką bezładną zbieraniną porąbańców. - zwrócił się ku dziewczynie ignorując potencjalne zdziwienie, które mogłoby narosnąć na jej twarzy. - Ach wybacz. - pociągnął niewinnie nosem - Głośno myślisz i nie potrafiłem się temu oprzeć. - uśmiechnął się przyjaźnie i przepraszająco.
Podszedł do niej nieco bliżej, bez jakiejkolwiek tajemniczości, flirtu i nieczystych zagrań.
- Nie wydajesz się być bardziej niepoczytalna od wszystkiego co tutaj zobaczyłem. - chciał ukryć tę uwagę przed bufonem jakim mógł okazać się obecny przy nich Diakon. Znów lekko się uśmiechnął. "No uśmiechnij się!" Jeśli choć troszkę by się zaśmiała, to znaczy że Sieroża znów był w formie.
- Z racji na różnorodność upychają nas do tych podfrakcji. Jestem od tych techno-porąbańców. Jak oni tam.. - zironizował niewiedzę o własnej organizacji - Stowarzyszenie Duchowego Koła o! - uniósł brwi w radosnej zadumie. - Ci od duchów i techniki. Ci najdziwniejsi tuż po tych co zastawiają fetysze w pokera z Indonezyjczykami. - kontynuował tracąc nadzieje, czy jest jeszcze zabawny.
 
Lunar jest offline