Anzelm
Z zadowoleniem spostrzegłem że postać się odwraca. "Widocznie mój krzyk odniósł pożądany efekt". Podbiegłem do, teraz już na pewno mogłem to stwierdzić, kobiety o ciemnej skórze czego nie dało się nie zauważyć mimo cienia rzucanego przez kaptur.
-Poczekaj -powtórzyłem tym razem już znacznie ciszej
-Witaj. Zwą mnie Anzelm droga pani. Czy mogła byś mi powiedzieć gdzie się obecnie znajdujemy? ... A może ty również znalazłaś się tu nieoczekiwani jak ja?... Przepraszam zapewne me słowa wydają Ci się dziwne ...
Urwałem nagle czekając na Jej reakcję. |