Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2006, 15:30   #1
SHAQER
 
Reputacja: 1 SHAQER ma wyłączoną reputację
[Sesja] Saintsvile (Deadlands Weird West)

Miasteczko niczym nie różniło się od innych zapyziałych dziur na zachodzie. Ot kilka domów kościół i mieszkańcy leniwie snujący się po okolicy. Tyle można było stwierdzić patrząc na to miasteczko z pobliskiego wzgórza. Zresztą z wspomnianego wzgórza roztaczał się piękny widok na okolicę. Cóż można było wiele o okolicy powiedzieć, lecz może najpierw warto by było nanieść to miasteczko na mapę Ameryki Północnej. Widzisz tę dużą kropkę tutaj? To Denver teraz, gdy przesuniesz palec nieco na południe możesz postawić kolejną. To Saintsville to miasteczko, na które przed chwila patrzyłeś. Ta mała odległość odpowiada 100 kilometrom, czyli dość sporo na dzisiejsze czasy. Ale nieważne. Na zachodzie widzisz bielące się szczyty Apallachów. Śnieg tam to normalka pomimo tego, że mamy czerwiec. Na północnym wschodzie jest piękny lasek, miejscowi, używaja go jako swoistego parku i chodzą tam całymi rodzinami by pooddychać świeżym powietrzem. Co do południa, to nawet stąd można dostrzec linię kolejową do Denver. Samego miasta nie widać gdyż zasłaniają je wzgórza. Zresztą wzgórza te ciągną się jak okiem sięgnąć od południa na wschód. Ziemia w okolicy jest żyzna i okoliczne pola dają dość obfite plony. Co mogę powiedzieć o samym mieście? W zasadzie wszystko tu mieści się przy jednej drodze, zresztą jak w wielu miasteczkach. Największym budynkiem, jaki widać już z daleka jest Kościół. to sumie żadne cudo ale swój urok ma. Chyba nic więcej Ci nie powiem po prostu musisz sam tam wjechać i wszystko zobaczyć. Ale powiem Ci jedno mieszkańcy to dziwaki. Są jacyś tacy za mili jak na mój gust. Ale trzeba im przyznać, że nieźle na tym wychodzą. Ludziska ciągną tu by zamieszkać i z miesiąca na miesiąc jest ich coraz więcej. Czemu tak na mnie patrzysz? Wiem, że nie ma tu zbyt wielu domów, ale wiele osób mieszka na ranczach poza. No nic ja jadę a Ty jedź porozglądaj się po miasteczku. Do wieczora jest jeszcze kilka godzin, więc powinieneś całkiem dużo obejrzeć.

[user=1413,7,532,1420] Mężczyzna, którego zapytałeś przed chwilą o to miasteczko odjeżdża machając życzliwie dziwny człowiek. Przed Tobą Saintsville. To gdzieś tutaj mieszkał wuj Vinniego. I tam też znajduje się dom, którym masz się opiekować. Ściskasz telegram i po raz kolejny przebiegasz oczami treść. Cóż to dziwna sprawa z tym telegramem, ale w sumie dziwne sprawy nie są dla Ciebie już tak zaskakujące jak kiedyś. Jeszcze miesiąc temu przewalałeś hałdy ziemi i marzyłeś by uciec z Labiryntu. Uciec jak najdalej od przemocy i okrucieństwa. I wtedy Vinnie przysłał ten telegram, który był dla Ciebie swoistym wybawieniem. I tak stoisz teraz na szczycie wzgórza głaszcząc swego zmęczonego wierzchowca po spoconej szyi. Cóż raz kozie śmierć stwierdzasz i ostrogami delikatnie popędzasz zwierze do ostatniego już tego dnia wysiłku. Budynki są coraz bliżej. Przybyłeś. Nie wiesz, czemu ale Twoim ciałem zaczyna wstrząsać niekontrolowany śmiech. Od dawna nie byłeś tak szczęśliwy jak dziś. [/user]

[user=1407,532,1413,1420] Betsy wydaje się być piekielnie zmęczona. Ha nie ma się co dziwić noszenie takiego kloca jak Ty byłoby męczące nawet dla parochodu. Stary żart powoduje, że zaczynasz się rubasznie śmiać lecz tylko chwilkę, gdyż zaraz przypominasz sobie co się z nimi stało. Dobrymi hombres byli. Przeklęte umarlaki a zwłaszcza ten bastardo. Obiecałeś sobie że rozgnieciesz mu kiedyś czaszkę. Jednak nie czas teraz na takie rozważania. Przed Tobą jakieś miasteczko. Uśmiechasz się od ucha do ucha i pośpieszasz kobyłę do szybszego marszu. [/user]

[user=170,532,1413,1420] Kolejna karawana, która odeskortowałeś bezpiecznie do Denver. Kolejne Orły, które brzęczą Ci w kieszeni. Udało Ci się kupić kilka pocisków i znowu wyruszyłeś na trakt. Rozmawiałeś z ludźmi i wskazali Ci kolejne małe miasteczko. To już czwarte tego miesiąca. Jednak fakty mówią same za siebie w małych miasteczkach można łatwo zarobić, gdyż wędrowne karawany często o nie zahaczają. Saintsville to kolejne miejsce w którym się zatrzymasz. Kto wie może nawet zostaniesz tam kilka dni dłużej by odpocząć. Cóż czas pokaże. [/user]
 
SHAQER jest offline