Anzelm
Zastanawia się chwilę nad słowami Bast'a. "Czy to jest rozsądne, nic o nich nie wiem, czy zdradzać Im wszystko..."
-"Cóż Bast, jeśli mogę zwracać się do ciebie po imieniu, jestem kapłanem, ale ..." -przez chwilę waha się- "...po prostu jestem kapłanem." -Po czym zwraca się do wszystkich.
-"Wygląda na to że wszyscy znaleźliśmy się tu niespodziewanie i nie z własnej woli, ale wszyscy zapewne są głodni. Proponuję więc byśmy się udali do najbliższej karczmy i tam, przy ciepłym posiłku, KAŻDY zdradził by reszcie kompanii z kim mają przyjemność podróżować." |