Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2009, 13:41   #10
merill
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
- Pieprzony psychol. – wycedził przez zęby, kolejny pieprzony anarchista, który cały porządek świata ma w dupie, bo liczy się jedynie jego wolność i to ścierwo które mu gra w odtwarzaczu mp3. Przez takich jak on tak się pieprzy ten świat… Tim zwiedził kilka krajów, podczas misji pokojowych, za każdym razem przyczyną konfliktów było „poczucie” wolności, tyle, że kurwa źle rozumianej.

- Chodź, Alex. Idziemy. Musimy uciekać, znajdziemy miejsce do spania?

*****

Wystrzały i ryk motorów pobudziły go do działania. Odgłosy były bardzo wyraźne, byli blisko. Banda degeneratów, jeżdżąca jak szalona strzelająca do wszystkiego co się rusza… było im obojętne czy to człowiek czy biały… szał zabijania… szał mordu… ekstremalne sytuacje robią z ludzi bestie… bestie, które ktoś musiał powstrzymać.

Białowłosy czubek, który kierował się w stronę biblioteki zawrócił, zeskoczył ze schodów i zniknął z jego pola widzenia.

Tim wyciągnął z zasobnika dwie miny Claymor’a. Te małe cacuszka, miały niesamowitą moc rażenia. Niszczyły wszystko i wszystkich w swoim polu rażenia. Rozłożył dwie w poprzek drogi , którą mieli nadjechać motocykliści…. Uzbroił ładunki, a czujniki ruchu same zrobią swoje.





Rzucił się biegiem w kierunku schodów prowadzących do biblioteki. Porwał malca i plecak, robiło się już bardzo ciemno. Biali rozpoczną okres swojej największej aktywności.

Czuł zmęczenie, zarówno trudami uciekania przed ciągłym zagrożeniem, jaki i ciężarem malca, ale wiedział, że nie może się poddać. Dopadli wielkich drzwi biblioteki, w momencie kiedy ryk zbliżających się motorów bliski był apogeum. Noktowizor zarzucony na oczy pozwalał na bezbłędne poruszanie się w mroku ogromnego budynku. „BIURO OCHRONY” – wielka strzałka wskazywała na pokój nr 4 i tam ruszył z malcem, solidne metalowe drzwi, kryły za sobą wnętrze standardowego centrum ochrony budynków użyteczności publicznej. W środku nikogo nie było.

Zamknął za sobą drzwi i czekał na potężny wybuch dwóch zastawionych ładunków wybuchowych.
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline