Nie chcę pisac, że diabolizm "jest OK", czy, że "jest be" - bo to próba zrównania wszystkich zabójstw do jednego poziomu i wydania sądu.
Tak, diabolizm pozostawia ślad w aurze wampira - czarna żyłka per jednego zdiabolizowanego. Rozpoznanie diabolisty - zwłaszcza "okresowego" jest wiec trudne (o czym pisała wyżej Shantra) - bo tych żyłek będzie niewiele i są to "podręcznikowo" żyłki a nie wstążki czy inne grube rzeczy. Widzący taką aurę musi się wiec dobrze zastanowic, czy chce kogoś oskarżyc o diabolizm "tylko" na podstawie swoich odczuc. Należy również zaznaczyc, że widzenie aury może zostac zniekształcone czy wypaczone przez inne moce, a diabolista na pewno będzie ukrywał swoją aurę w każdy możliwy sposób...
Nawet jeżeli "wampir z żyłką" zostanie odkryty, to co? Trzeba zebrac przeciwko niemu niezbite dowody, a tu już sprawa zaczyna byc całkiem niewykonalna - zwłaszcza w przypadku starych wampirów. Dlaczego?
Jest kilka sytuacji, które "tłumaczą" diabolistę:
- Amarant (a każdy stary wampir w jakiś Krwawych łowach uczestniczył)
- Sąd Boży często praktykowany w DA jako sposób na udowodnienie niewinności (a podczas niego często dochodziło do mniej lub bardziej przypadkowych aktów diabolizmu)
- diabolizm w szale
Wampir zawsze może powiedziec, ze brał udział w tym czy innym zdarzeniu i udowodnienie, ze tak nie było jest kłopotliwe. A nie udowodnienie "celowego diabolizmu" to automatyczne oskarżenie "widzącego diabolistów"...
Ponadto, zastanówmy się, czy - w Camarilli - stare wampiry są takie kryształowo czyste? No nie sądzę. Ok. Podręcznik twierdzi, że główną ścieżką wampirów Camarilli jest człowieczeństwo. Główną - to znaczy nie jedyną. Można spokojnie przyjąc, że znaczny odsetek starszych Camarilli to praktykujący inne ściezki niż człowieczeństwo (a więc także związane z diabolizmem) i równocześnie, ze duży odsetek - ma na koncie jakieś akty diabolizmu. Skrzętnie ukrywane...
Na to nakłada się jeszcze kwestia "starości" wampira - przemienieni przed "Buntem Anarchistów" mają zupełnie inne podejście do rzeczywistości (w tym do dziabolizmu) niż stworzeni w sformalizowanych czasach Camarilli i Sabatu.
Reasumując:
- młody wampir oskarżający starego o diabolizm zostanie zabity śmiechem zanim cokolwiek zdziała (o ile wcześniej nie wpadnie na czyjeś pazury, i nie dostanie do głowy z dominacji lub prezencji)
- stary wampir też nie będzie zbyt skory do oskarżenia - będzie wolał "coś na tym ugrac" i umocnic swoją pozycję zamiast narażac się otwartą konfrontację...
Więc - nawet jeżeli ktoś coś zauważy (co już jest mało prawdopodobne) to sprawa w ten czy inny sposób zostanie szybko zamieciona pod dywan i dokładnie przydeptana...
A... już zupełnie zostawiając z boku - "diabolizm w białych rękawiczkach", czyli co najmniej 4 "rytuały" / "sposoby" / jak to zwał pozwalające na przejęcie mocy ofiary bez "bonusu" w postaci żyłki... |