Torin wyszedł a Wam pozostało uczucie zmieszania spowodowane dziwnym zachowaniem Gustawa. Nawet opowieść wesołka o magu nie mogła zmienić nic w tym stanie rzeczy. Dwie złote monety z imperialnym orłem leżały na stole jako przypomnienie o rychłym skosztowaniu specjałów tutejszej piwniczki. Barman już się o to zatroszczył, bowiem widać, że otwiera drzwi na zaplecze i przepuszcza w nich służkę z winem.
Dziewczyna zgrabnym ruchem mija męzczyznę i idzie w Waszą stronę z dzbanem wina.
Sam barman też się fatyguje niosąc tacę z drewnianymi kubkami.
- Za chwilę będzie obiad. Dziś jest wołowina z ziemniakami - mało wikwintnie, ale smacznie. Czy będziecie chcieli zatem coś zjeść? - po czym stawia kubki na stole obok dzbana z winem.
[user=743]Czynisz zatem to, co zaplanowałeś. Nie znajdujesz specjalnego problemu w znalezieniu chętnych do takiej łatwej roboty. Nie wybierasz też pierwszych lepszych łajz, jakich w "Pastuchu" sporo, ale w miarę dobrze wyglądających ludzi. Tam, w porównaniu do tego co jest w "Ognistym", jest tłok i tak jakoś przaśnie. Zatem załatwiasz szybko to, co masz do załatwienia i wychodzisz na zewnątrz. Cóż, rzeczywiście warto rozejrzeć się za jednookim wielkoludem. Daleko przecież nie odszedł.[/user]