Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2009, 00:24   #4
Kud*aty
 
Kud*aty's Avatar
 
Reputacja: 1 Kud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłość
Od wyjścia z rodzinnego miasta minęło wiele dni. Vanir póki co cieszył się samotnością jaką do tej pory obdarzyła go podróż. Nie był od nikogo zależny. Spał tyle ile chciał, postoje robił wtedy, gdy był zmęczony i nikt nie narzekał by w końcu przestał śpiewać. Czuł się wolny. Gdy zdala widać już było mury miasta do którego zmierzał młodzian, ten czując natchnienie wyjął szybko pergamin i pióro i zaczął spisywać pierwsze wersy nowej pieśni. Starał się by była ona przepełniona uczuciem, coś sobą reprezentowała i trafiała do ewentualnych słuchaczy. Gdy tak zamyślony skrobał piórem po papierze, nagle z nieba zaczął padać śnieg. Początkowo Vanir nie zorientował się, że to coś co spadło mu na nos i resztę ciała to śnieg. Był tak pochłonięty pisaniem, że zapomniał o bożym świecie. W końcu doszło do niego, że to pada śnieg. Był zdumiony. Zdziwienie odebrało mu mowę, nie mógł się ruszyć, lecz ów śnieg znikł równie szybko jak się pojawił. Magia - powiedział do siebie Vanir, po czym szybkim krokiem skierował się w stronę Waterdeep. Przed murami miasta zatrzymał go strażnik pytając o imię. Młodzian odpowiedział:

- Spokojnie. Nazywam się Vanir i szukam schronienia od słońca oraz kufla dobrego zimnego piwa. Nie zamierzam robić kłopotów. Wolę omijać je z daleka - uśmiechną się do strażnika. Możesz polecić mi jakąś dobrą gospodę? - zapytał stróża prawa. Gdy bard dostał się do miasta udał się prosto do gospody. Kilka chwil później siedział w niej sącząc powoli piwo...
 
__________________
Nie-Kud*aty, ale ciągle z metalu...
Kud*aty jest offline