Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2009, 17:45   #4
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
- Ja... eee – zająknęła się Estera, mając zupełną pustkę w głowie.

Patrzyła wprost w zdziwione nieco oczy dziewczynki, jakby to z nich miała odczytać odpowiedź na zadane pytanie. Nagle bowiem brak weny, dawny kochanek, złe wspomnienia... wszystko to przestało być istotne. Estera Lind poczuła po raz pierwszy, że coś jeszcze ją tu ściągnęło, w to zapomniane przez Boga miejsce i choć wydawało się, że już... już powód ten jest w jej zasięgu, umykał z umysłu jak garść piasku, przesypującego się między zaciśniętymi palcami.

„Po co tu się zjawiłam? Po co... po co...?”

- Ja... chyba potrzebowałam odmiany.
– wykrztusiła w końcu, lecz dziewczynka zaraz uderzyła w nią kolejnym pytaniem:
- I co? Odmieniło się pani?
- Nie, to znaczy tak trochę... może. Dopiero w sumie przyjechałam.
- Aha. To możemy się już bawić?
- A nie powinnaś już wrócić do domu Daisy? Naprawdę mocno pada.
- Nie, to znaczy tak trochę... może.
– dziewczynka powtórzyła jej własną odpowiedź i Estera nie mogła się nie uśmiechnąć.
- Chodź, odprowadzę cię. – przemówiła łagodnie.

O dziwo Daisy posłuchała. Szły więc wydeptaną w gąszczu dróżką w stronę miasteczka trzymając się za ręce. Dziewczynka była nie tylko niezwykle ufna, ale i radosna. Cały czas albo tańczyła, albo śpiewała.

Baba z wozu
A z rynny
Ktoś niewinny
Deszczówka
Gada
Gadu
Gadu
Gada
Bo tak
Wypada

Baba z wozu
Jednak skacze
Nie może
Być inaczej
Skacze
Skoku
Skoku
Pomału
Po trochu

Baba z wozu
A deszczówka
Szuka
Miękko
Cienko
Śpiewa
Bo prosto
Z nieba
A tu
Ziemia!*


Dla większego efektu Daisy podskoczyła i mocno tupnęła o ziemię, na szczęście były już na asfaltowej drodze i wybryk ten nie poczynił takiego spustoszenia na spodniach Estery, jakby miało to zapewne miejsce w przypadku błocka.

Ponieważ sama miejscowość nie była wielka, dziewczynka szybko doprowadziła swoją opiekunkę pod drzwi zaniedbanego domu-bliźniaka o brudnej, ciemnoczerwonej dachówce i obdrapanym żółtawym tynku. Mała nie nacisnęła jednak na dzwonek, nie zapukała, spojrzała tylko nad wyraz poważnie na Esterę. Cóż miała robić?
Przezwyciężywszy onieśmielenie zapukała. Czego się bała? Przecież rodzice takiej sympatycznej dziewczynki nie mogliby być jakimiś potworami, prawda? Z pewnością też zrozumieją, jeśli odmówi zaproszenia na ciastko czy innej formy podziękowania z ich strony...

Słysząc zbliżające się kroki kobieta starała się rozważyć w myślach wszystkie ewentualności, jednak rzeczywistość i tak miała ją zaskoczyć...


* Deszczówka – kreskówka, Stare Dobre Małżeństwo
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline