Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2009, 13:52   #22
Falleth
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Cytat:
Demodeus "Hobbit" to była książka napisana dla dzieci i tak należy ją odbierać. "Władca Pierścieni" jest już powieścią innego formatu, z przeznaczeniem dla dorosłego czytelnika.
Nie mógłbym ująć tego lepiej, a przynajmniej krócej.
Na ten temat dodam od siebie jedynie, że Hobbit z czasem został uznany dopiero jako książka dla 'wszystkich', nie tylko dla dzieci (podobnie jak to miało miejsce z takim chociażby Harrym Potterem), i prawdopodobnie stąd potem bierze się zdziwienie, że książka nagle nie odpowiada gustom tego czy owego jegomościa.

Co do samego tematu... Nie jestem do końca pewien co ludzie pragną osiągnąć tworząc tego typu 'pojedynki'. Pomijając już tu wszelkie różnice wynikające po prostu z odmiennych podejść czytelników, różnorodności gustów i zamiłowań, porównywane są dwie zupełnie inne książki, których wspólnym punktem być może, ale wyłącznie być może, można określić punkt "Fantasy".

Ależ jakie to różne fantasy! Trzymając na wodzy moje nieopisane zamiłowanie do dzieła Mistrza, postaram się skrócić ten fragment do niezbędnego minimum. Otóż Władca Pierścieni w pierwotnych zamierzeniach miał być kontynuacją Hobbita, ba, nawet Bilbo miał być głównym bohaterem! Aczkolwiek, z czasem Tolkien zadecydował, że powieść ma być poważniejsza, a co za tym idzie, nasz wesoły hobbit nie będzie już odpowiedni dla odgrywania głównej roli. Bo przecież gdyby Bilbo pozostał głównym bohaterem, wszyscy oczekiwaliby żartów i wesołych przygód, prawda?

Hm... Chyba moje ulubienie dzieła Mistrza prowadzi mnie w złą stronę.

Ujmę to jeszcze krócej i prościej zatem:
Władca Pierścieni miał być kontynuacją Hobbita. Tolkien wprowadza poważną atmosferę oraz ukryte przesłania, po części związane z wydarzeniami historycznymi, po części nad interpretowane przez zbytnio rozochoconych fanów. Otrzymujemy wspaniałe, lecz typowe (z naszego punktu widzenia) heroic fantasy, typową (znów, dzisiaj) walkę zła i dobra, a także wiele innych elementów, które już tak nie zaskakują koncepcją, jak kiedyś.

Wiedźmin zaś to zupełnie inna bajka. Bajka w typowych szarych barwach, gdzie nie ma czerni i bieli, a nic nie jest zupełnie dobre bądź złe. Mamy tu odmienny sposób narracji, tworzenia opisów i bohaterów. Pan Sapkowski, z całym dla niego szacunkiem, korzysta z całej gamy 'chwytów', które pojawiły się już po Tolkienie i ciągle były udoskonalane, zmieniane i poprawiane, by służyć odpowiednim celom.

We Władcy Pierścieni nie uświadczymy tak dokładnych, szczegółowych opisów walk, ani także mało poetyckiego języka ulicy. Nie dane nam będzie także zwrócić uwagę na losy pomniejszych postaci i marność ichniego żywota. Nie zaznamy tu też niegodziwości i hipokryzji w sercach głównych bohaterów.

Wiedźmin zaś oszczędzi nam aż tak wspaniałej kreacji świata, moralnych lekcji i pouczeń, niesamowitych i porywających opisów. Nie znajdziemy tu także tak typowej, ale zarazem pięknej historii o zwykłej, a jednocześnie niespotykanej walce dobra ze złem, czarnego z białym.

W moim osobistym odczuciu oba tytuły są jak najbardziej godne polecenia. Z jednej strony mamy legendarną już wręcz, epicką powieść, która doczekała się adekwatnej poziomem ekranizacji, z drugiej zaś odmienną, acz barwną na swój sposób historię, w której przeplatają się ciekawe postacie i intrygi, bardzo dobre opisy walk i czasem poruszające dylematy.

Tym samym, polecam oba tytuły, bo i oba są warte uwagi.